Szymon ma już 3 lata. Zachorował w maju. Teraz jest z rodzicami w Barcelonie, a tamtejsi lekarze walczą o jego życie.
W czerwcu pisaliśmy o Szymonie, 2,5-letnim chłopcu, u którego lekarze wykryli guza mózgu. Od początku jego choroby trwa dramatyczna walka o życie.
Dwulatek nagle zaczął słabnąć. Jego rodzice usłyszeli diagnozę 19 maja. Chłopiec od tego czasu nie wyszedł już ze szpitala. Operacje, leczenie, chemioterapia, szukanie pomocy za granicą… tak od kilku miesięcy próbują walczyć o Szymona rodzice i lekarze.
Poznaj historię Szymona Berlińskiego: Radom: Nie ma jeszcze trzech lat, a już musi walczyć o życie (link).
„Szymek nie ma jeszcze 3 lat. Powinien mieć przed sobą całe życie! Mnóstwo planów i marzeń, dziś nie wiemy, czy jutro się obudzi… Nasz synek ma raka w najbardziej zaawansowanym stopniu. Ledwo przeżył operację usunięcia guza, a już chwilę później dowiedzieliśmy się o rozrastających w zatrważającym tempie przerzutach. Przed nami długa i wyboista droga, ale nie poddamy się!” – tak wówczas pisał tata chorego chłopca, Paweł Berliński.
Barcelona
Udało się zakwalifikować Szymka do terapii w szpitalu specjalistycznym w Barcelonie, który specjalizuje się w leczeniu neuroblastomy. Wówczas okazało się, szanse chłopca na wyleczenie mogą wzrosnąć, ale koszty leczenia staną się gigantyczne.
„Szymuś walczy o życie, a my walczymy o niego, bo jeśli stracimy synka, stracimy sens istnienia. Dostaliśmy kosztorys ze szpitala w Barcelonie, specjalizującego się w leczeniu neuroblastomy. Prawdopodobnie wylecimy tam już za kilkanaście dni. Niestety to nasz plan awaryjny, z którego musimy skorzystać, bo leczenie nie działa. Wierzymy w doświadczenie i indywidualne podejście, w to, że uda się dostosować plan leczenia dokładnie do przypadku Szymka. Że uda się uratować jego życie…”
Rodzina jest już w Barcelonie. Są pełni obaw, ale i nadziei na przyszłość. Jak relacjonują, to ostatnia szansa na życie chłopca. Nie stałoby się jednak tak, gdyby nie pomoc ludzi dobrej woli.
„Szpital zgodził się przyjąć nas, mimo że nie mamy całej zebranej kwoty na leczenie. Widzą jednak, że stan synka jest naprawdę dramatyczny… Zapłaciliśmy 140 tysięcy euro za początek leczenia, wkrótce trzeba będzie zrobić kolejny przelew… Boimy się i bardzo potrzebujemy pomocy.”
Paweł Berliński prosi o wsparcie w leczeniu syna. Podkreśla, że sam nie podoła kosztom. Zbiórka na terapię chłopca prowadzona jest na stronie Fundacji „Sie Pomaga”, a wspomóc rodzinę i przeczytać obszerną relację można tutaj: https://www.siepomaga.pl/szymon-berlinski (link).
Źródło/cytaty: siepomaga.pl