Radomiak Radom zremisował na wyjeździe z drużyną Lechii Gdańsk w sobotnim meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy. Piłkarze z Radomia zdołali odwrócić losy meczu mimo, że przegrywali już dwoma bramkami.
Podopieczni Dariusza Banasika przyjechali do Gdańska w dobrych nastrojach po domowym zwycięstwie 1:0 z Wartą Poznań. Do tego w przypadku wygranej Zieloni byliby najlepszym beniaminkiem, jeśli chodzi o start w Ekstraklasie w historii. Inna atmosfera panowała w drużynie Lechii Gdańsk. Podopieczni Piotra Stokowca przegrali mecz z liderem, a więc drużyną Lecha Poznań. Co ciekawe Radomiak jest póki co jedyną drużyną, która urwała poznaniakom punkty w lidze.
Sobotnie spotkanie na PGE Arena w Gdańsku rozpoczęło się od intensywnych ataków gospodarzy. Już w 6. minucie przed wielką szansą stanął Łukasz Zwoliński, ale z pięciu metrów nie trafił w bramkę Radomiaka. Sześć minut później Lechia wyszła na prowadzenie. Ładnym strzałem z boku pola karnego popisał się obrońca gospodarzy – Mateusz Żukowski. W tej sytuacji Filip Majchrowicz był bez szans. Lechia poszła za ciosem i już w 19. minucie było 2:0. Błąd obrońców Radomiaka wykorzystał Maciej Gajos i z 10. metrów pokonał Majchrowicza.
Po stracie drugiej bramki wreszcie do głosu zaczęli dochodzić goście. W 23. minucie Mateusz Radecki niecelnie uderzył z 12. metrów nad bramką Dusana Kuciaka. Pod koniec pierwszej połowy z kolei niedokładnie z bliskiej odległości główkował Dawid Abramowicz. Ostatnie pierwsza część gry zakończyła się dwubramkowym powodzeniem Lechii. Taki obrót sprawy z pewnością nie napawała optymizmem kibiców Zielonych.
Skuteczna pogoń Radomiaka
Drugą połową z animuszem rozpoczął Radomiak. Już w 49. minucie po dośrodkowaniu Miłosza Kozaka głową minimalnie obok bramki Lechii strzelał Karol Angielski. Niecałe dziesięć minut później doszło do wydarzenia, które miało decydujący wpływ na przebieg meczu. Dokładnie w 58. minucie za Radeckiego wszedł Luis Machado. Portugalczyk już po minucie od wejścia na boisko zdobył bramkę kontaktową. Po dośrodkowaniu Meika Karwota Machado główką pokonał Kuciaka. Trzy minuty później nastąpił niesamowity zwrot akcji. Po analizie VAR sędzia dostrzegł zagranie ręku w polu karnym zawodnika Lechii i podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Angielski.
Wyrównanie wyniku podziałało mobilizująco na gospodarzy, którzy zaczęli mocniej atakować. W 77. minucie Majchrowicz obronił strzał Gajosa. Kilka minut później z kolei piłkę z linii bramkowej po strzale Bassekou Diabate wybił Damian Jakubik. Dobra obrona Radomiaka sprawiła, że Lechia nie zdołała już przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem. Biorąc pod uwagę przebieg meczu z takiego wyniku z pewnością bardziej zadowolony mógł być Radomiak.
Lechia Gdańsk – Radomiak Radom 2:2 (2:0)
Mateusz Żukowski 12, Maciej Gajos 19 – Luis Machado 59, Karol Angielski 64 (k)
Lechia: Kuciak – Żukowski, Nalepa, Maloca, Pietrzak (75. Diabate) – Ceesay, Gajos, Makowski, Kubicki, Durmus (83. F. Paixao) – Zwoliński.
Radomiak: Majchrowicz – Jakubik, R. Rossi, Cichocki, Abramowicz – Leandro (87. Rondon), Kaput, Karwot, Radecki (58. Machado), Kozak (87. Maurides) – Angielski (84. Sokół).
Żółte kartki: Maloca – Karwot.
Sędziuje: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Źródło: radomiak.pl