Trwała w dniach 9-16 sierpnia 1944 r., zasłynęła w niej 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte.
– Sformowano ją w 1943 r. w Związku Sowieckim. Na front trafiła latem 1944 r. Liczyła ok. 2200 żołnierzy, 71 czołgów T-34, oraz 15 lekkich czołgów T-70. Była podporządkowana Armii Czerwonej, operującej na przyczółku warecko-magnuszewskim. Po przeprawieniu się częścią sił przez Wisłę pierwszego dnia walk polscy pancerniacy wdali się w ciężką walkę z niemieckimi oddziałami 1. Dywizji Pancerno-Spadochronowej „Herman Göring”. Odparli pięć ataków Niemców. Najbardziej zacięte boje toczyły się o skrzyżowanie dróg w miejscowości Studzianki. Zdobywano je aż siedmiokrotnie! Bitwa pod Studziankami była największym starciem pancernym Wojska Polskiego na froncie wschodnim. Zdobycie rejonu Magnuszewa przez oddziały polskie i radzieckie, zagroziło południowemu skrzydłu formacji niemieckich, pacyfikujących Powstanie Warszawskie. Zwycięstwo zapewniło Polakom i Rosjanom utrzymanie się na przyczółku w dorzeczu środkowej Wisły – precyzuje historyk, Maciej Bogdanowicz-Poremba.
W wyniku błyskawicznej operacji brzesko-lubelskiej Armia Czerwona 21 lipca 1944 roku zdobyła Chełm, następnego dnia Zamość, dwa dni później Lublin, a już 25 lipca sowieckie zagony pancerne wyszły nad Wisłę w rejonie Puław i Dęblina. 27 lipca 2 Armia Pancerna ruszyła spod Garwolina w kierunku Warszawy, dochodząc na przełomie lipca i sierpnia do Wołomina i Radzymina. Jednak tam Rosjan zatrzymała w kontrataku 9 Armia generała Nicolausa Vormanna, a gdy 1 sierpnia wybuchło w Warszawie powstanie, ten kierunek frontu został wygaszony przez Sowietów. W tym czasie do forsowania Wisły pod Dęblinem i Puławami skierowano 1 Armię WP generała Zygmunta Berlinga, która do tego momentu pozostawała w drugim rzucie 1 Frontu Białoruskiego marszałka Konstantego Rokossowskiego. Źle przygotowana operacja przyniosła wielkie straty wśród oddziałów polskich, ale jednocześnie pozwoliła Sowietom na zdobycie przyczółków w okolicach Janowa, Magnuszewa i Sandomierza.
Przyczółek pod Magnuszewem i Warką, zajęty przez 8 Armię Gwardii słynnego obrońcy Stalingradu – generała pułkownika Wasilija Czujkowa, okazał się nagle istotnym punktem wyjścia dla dalszej ofensywy na zachód. Zwróciły na to uwagę jednocześnie obie strony batalii. Generał Vormann zaczął przerzucać na południe swe jednostki pancerne, podobnie czynili Sowieci; marszałek Rokossowski wydał generałowi Berlingowi rozkaz przerzucenia swojej armii w rejon Magnuszewa. W jej awangardzie szła 1 Brygada Pancerna dowodzona przez weterana spod Stalingradu, oficera polskiego pochodzenia Jana Mierzycana. Nie uczestniczyła dotychczas w walkach. Oprócz 1 pułku czołgów, który w ramach 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki bił się pod Lenino.
Nocą z 30 na 31 lipca 1944 polskie czołgi pokonały trasę Lublin-Kurów-Żyrzyn-Zagrody, a stamtąd ruszyły 9 sierpnia do Łaskarzewa. Po południu tego dnia brygada rozpoczęła przeprawę przez Wisłę.
Generał Vormann jednak nie próżnował i już 5 sierpnia rzucił swe wojska do likwidacji przyczółka 8 Armii Gwardii na zachodnim brzegu Wisły, a miał do dyspozycji jednostki doborowe: 19 Dywizję Pancerną, 45 Dywizję Grenadierów i przede wszystkim elitarną formację Luftwaffe – Dywizję Spadochronowo- Pancerną “Herman Göring” generała Wilhelma Schmalzma przerzuconą po reorganizacji z Włoch. Natarcie uderzyło głównie na południową linię przyczółku w rejonie miejscowości Grabnowola, Chodków, Studzianki i miało na celu odcięcie 8 Armii Gwardyjskiej od reszty 1 Frontu Białoruskiego. 9 sierpnia Niemcy przełamali pierwszą linię obrony IV Korpusu Piechoty, pod Mariampolem, na szerokość kilometra pod Grabnowolą
W tej krytycznej sytuacji generał Czujkow postanowił rzucić do walki polską 1 Brygadę Pancerną, którą mu operacyjnie podporządkowano (bez pułku dział samobieżnych). Z braku czasu i dostatecznych środków przeprawowych, płk. Mierzycan wysłał do boju swą brygadę częściami. Była to decyzja kontrowersyjna, ale w tej sytuacji nie było innego wyjścia, gdyż IV Korpus miał na stanie tylko sześć sprawnych czołgów. Dzięki temu połowa brygady została rozproszona aż między trzy dywizje piechoty.
Pierwsza do boju ruszyła 1 kompania kapitana Wiktora Tiufiakowa, której T-34 w nocy 9 sierpnia wzmocniły obronę 47 Dywizji Piechoty. Zaraz za nią do walki włączyła się 2 kompania podporucznika Tilla, która następnego dnia po południu odbiła z rąk Niemców wieś Chodków. W tym samym czasie, o godzinie 15.00 po silnym przygotowaniu artyleryjskim i lotniczym, nastąpiło potężne uderzenie grupy pancernej 19 Dywizji Pancernej i głównych sił Dywizji Spadochronowo-Pancernej “HG”. Niemcy zaatakowali główne punkty sowieckiej obrony w rejonie i w samej wsi Studzianki. W dwadzieścia minut grenadierzy i strzelcy spadochronowi przy wsparciu czołgów zdobyli wieś, folwark i cegielnię Studzianki, a następnie Wzgórze Wiatraczne, z którego trzydzieści niemieckich czołgów rozwinęło szyk do ataku na następne cele, osady Łękawica, Celinów, Sucha Wola i Basinów.
W tym krytycznym momencie dowództwo sowieckie rzuciło do straceńczej szarży sześć czołgów 3 Kompanii porucznika Rościsława Tarajmowicza. Polacy uderzyli w skrzydło nacierających grenadierów “HG”, niszcząc pięć wozów pancernych, ale stracili przy tym wszystkie własne T-34 – zginął na miejscu dowódca kompanii i szesnastu czołgistów, ale dzięki tej ofierze atak nieprzyjaciela został zastopowany. Rosjanie zdołali też odbić Wzgórze Wiatraczne.
Przez kolejne dwa dni trwały gwałtowne walki o zlikwidowanie niemieckiego klina. Do 11 sierpnia na pierwszej linii stanął 2 pułk czołgów. Dołączyła do niego piechota zmotoryzowana brygady i inne oddziały sowieckie.14 sierpnia nastąpił generalny szturm na broniących się w ruinach studziankowskiego folwarku i cegielni niemieckich grenadierów i strzelców spadochronowych. Dwa dni później oddziały sowieckie i polskie przywróciły linię frontu mniej więcej do stanu sprzed 9 sierpnia.
– W bitwie pod Studziankami 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte straciła od 259 do 275 zabitych, rannych i zaginionych, w liczbie straconych czołgów są rozbieżności – około 26-28 wozów. Na konto brygady zaliczono czterdzieści zniszczonych czołgów i samobieżnych dział niemieckich. Jednak po utracie blisko jednej trzeciej wozów pancernych 31 sierpnia jednostkę przeformowano. Ten epizod II wojny światowej zdyskontowali twórcy zakłamanego serialu “Czterej pancerni i pies”. Na cześć bitwy do pierwotnej nazwy wsi Studzianki dodano w 1969 r. człon Pancerne. Jednocześnie osada otrzymały, jako jedyna w owym czasie wieś polska własny herb, zaprojektowany przez Szymona Kobylińskiego, nawiązujący symboliką do bitwy. – konkluduje Bogdanowicz-Poremba.
(TO-RT)
Źródło: internet