Sylwia Wysocka to jedna z najpiękniejszych polskich aktorek filmowych. Niestety niedawno padła ofiarą przemocy domowej ze strony swojego partnera.
Pamiętamy ją z pierwszej polskiej telenoweli zatytułowanej „W labiryncie”, emitowanej na antenie TVP przez lat kilkanaście „Plebanii”, o licznych reklamach nie wspominając. W tym roku na czołówkach mediów artystka pojawiła się jednak z zupełnie innego powodu.
W kwietniu Sylwia Wysocka doznała rozległych obrażeń w następstwie awantury rodzinnej.
– Mój wieloletni partner najpierw mnie szarpał, a potem kopnął, w wyniku czego spadłam ze schodów. Następstwem upadku była złamana ręka, uszkodzony kręgosłup i uraz nogi – później okazało się jeszcze, że niedowidzę. Trafiłam do szpitala, a od wielu tygodni przechodzę specjalistyczną rekonwalescencję – opowiada nam Wysocka.
Pozornie szczęśliwy związek
Zdarzenie miało miejsce w Starej Miłosnej, gdzie para od lat mieszkała. Poznali się ponad trzy dekady temu. On był raczkującym biznesmenem, ona początkująca aktorką. Wkrótce potem doczekali się syna. Aby się nim opiekować, Wysocka musiała znacznie ograniczyć działalność zawodową. Odrzucała propozycje ról filmowych, zrezygnowała z pracy w teatrze. Musiała zająć się domem, ponieważ partner stale znajdował się w rozjazdach. Z pozoru tworzyli szczęśliwy związek. Jednak były to właśnie wyłącznie pozory. Gdy przed kilkoma laty odkryła, iż partner prowadzi podwójne życie, postanowiła go opuścić. Liczyła na polubowne rozstanie. Niestety…
– Na każdym kroku uprzykrzał mi życie, bo ciągle przebywaliśmy pod tym samym adresem. Od kilkunastu miesięcy usiłuję się przeprowadzić do kupionego mieszkania – jego remont przeciągnął się z powodów obostrzeń pandemicznych – a mój był partner zmieniając zamki uniemożliwił mi zabranie swego dobytku. Mało tego, po pobiciu mnie, zabrał mi narzędzia pracy: samochód, laptop i smartfon – opowiada aktorka.
Skutki pobicia
Od pewnego czasu mieszka z ciężko schorowaną matkę wymagająca stałej opieki.
– Gdy założono mi gips, gorset oraz wyposażono w niezbędną do chodzenia kulę, nie mogłam zajmować się mamą, Musiałam wynająć fachową opiekunkę. Przez kilka tygodni o wychodzeniu przez mnie z mieszkania nie było mowy. Zakupy robił nam co tydzień mój przyjaciel. Z powodu utraty akcesoriów technicznych straciłam szereg kontaktów zawodowych. Nie mówiąc już o tym, iż stan zdrowia na wiele miesięcy ograniczył mi możliwość zarobkowania – dodaje artystka.
W jej życiorysie znaleźć można również wątek korespondujący geograficznie z naszym regionem. Wielokroć uczestniczyła – z sukcesami! – w Zawodach Wędkarskich Artystów im. Mariana Łącza i Krzysztofa Chamca, rozgrywanych na stawie w Białobrzegach. A we wsi Pacew – położonej nad Pilicą, kilka kilometrów na zachód od tego miasta – zdarzało jej się wypoczywać.
Sprawa znajdzie swój epilog w sądzie.
Pomoc ofiarom przemocy
Przypomnijmy, że każda osoba pokrzywdzona przestępstwem i jego najbliżsi lub świadkowie przestępstwa mogą uzyskać kompleksową pomoc z Funduszu Sprawiedliwości. W Polsce działa 336 punktów, w których można uzyskać bezpłatną pomoc m.in. prawną, psychologiczną, medyczną czy materialną. Wsparcie można otrzymać poprzez kontakt z Linią Pomocy Pokrzywdzonym +48 222 309 900 lub adres e-mail: [email protected].
W regionie radomskim funkcjonuje Okręgowy Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w Radomiu. Ponadto Lokalne Punkty Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem działają w: Wolanowie, Przysusze, Szydłowcu, Zwoleniu, Lipsku, Kozienicach, Białobrzegach i w Nowym Mieście nad Pilicą. Można kontaktować się z wybranym przez siebie ośrodkiem lub odbyć w nim wizytę po wcześniejszym umówieniu i potwierdzeniu możliwości przyjęcia w danej placówce. Godziny funkcjonowania tych miejsc, ich adresy a także numery kontaktowe dostępne są na stronie internetowej: https://www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl/pl/znajdz-osrodek-pomocy (link).
(TO-RT), Redakcja radomskie.info