25 czerwca 1976 roku to w dziejach Radomia data szczególna.
W następstwie ogłoszonym dzień wcześniej przez władze PRL podwyżkom cen podstawowych artykułów spożywczych (mięso i wędliny miały podrożeć o 69 procent, wyroby mleczarskie o 30 procent, a cukier o 100 procent), doszło w całym kraju do strajków. Najbardziej dramatyczny przebieg miały one właśnie w Radomiu.
– Sygnał do masowego protestu dała o godz. 6.30 pierwsza zmiana wydziału P-6, Zakładów Metalowych „Łucznik”. Prawie tysiąc osób wyszło poza bramy fabryki, nawołując do przyłączenia się robotników innych zakładów. Kilkutysięczny tłum manifestujących, skierował się pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. O godzinie 11.00 przed budynkiem KW zebrało się ok. 4 tys. ludzi, którzy zażądali rozmów z kierownictwem partii. I sekretarz radomskiego KW PZPR Janusz Prokopiak zatelefonował do sekretarza KC PZPR Jana Szydlaka, od którego uzyskał oświadczenie, że odwołanie podwyżki cen nie jest możliwe. Obawiając się, że tłum może po usłyszeniu tej wiadomości zaatakować komitet, Prokopiak postanowił grać na zwłokę i poinformował protestujących, że władze udzielą odpowiedzi do godziny 14.00 – mówi historyk Maciej Bogdanowicz-Poremba.
Po upływie tego terminu zniecierpliwiony tłum wtargnął do siedziby komitetu, gdzie zastał tylko niższy personel oraz agentów SB (Prokopiak oraz reszta pracowników KW zostali wcześniej ewakuowani). Budynek KW został zdemolowany – przez okna wyrzucano znalezione w bufecie wędliny, co jeszcze bardziej rozsierdziło protestujących. Wyrzucono także portrety Lenina oraz ściągnięto czerwoną flagę, zastępując ją flagą państwową. Ok. 15.00 siedzibę KW podpalono i zabarykadowano prowadzące do niej ulice, aby uniemożliwić pracę straży pożarnej. Z budynku ocalały tylko mury. Następnie skierowano się przed budynki KW MO oraz Urzędu Wojewódzkiego – w gmachu tego pierwszego podpalono pomieszczenia Wydziału Paszportowego.
– W kulminacyjnym momencie na ulicach Radomia protestowało ponad 20 tysięcy robotników. W tym samym czasie do miasta zaczęły przybywać dodatkowe siły MO i ZOMO, które z miejsca wchodziły do akcji pacyfikacyjnej. W ich trakcie użyto gazów łzawiących i armatek wodnych. Dowodzący operacją „Lato 76” generał Bogusław Stachura już na rankiem rozkazał przerzucić je do Radomia z Lublina, Łodzi, Warszawy i Kielc. Walki protestujących ze zbrojnym ramieniem partii trwały na ulicach do późnego wieczora. W wyniku starć zginęły 2 osoby – Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki (pod kołami przyczepy wypełnionej płytami chodnikowymi, którą próbowano wykorzystać do zagrodzenia ulicy), a 121 cywilów oraz 75 milicjantów zostało rannych. Kilkaset osób zatrzymano i brutalnie pobito w organizowanych w aresztach i na komisariatach, na tzw. „ścieżkach zdrowia”. W procesach sądowych, toczących się przez następne miesiące, 25 osób skazano na karę więzienia. Około 170 osób zostało skazanych przez kolegia do spraw wykroczeń. Wielu uczestników protestu straciło pracę – mówi historyk, Maciej Bogdanowicz-Poremba.
Radomski Czerwiec był pierwszym w historii PRL protestem społecznym, który odniósł zwycięstwo jeszcze tego samego dnia. Było nim cofnięcie przez władze drastycznych podwyżek cen. Występując przeciwko komunistycznej władzy 25 czerwca 1976 roku, radomscy robotnicy uruchomili potężny mechanizm społecznego oporu i solidarności. W odruchu współczucia prześladowanym robotnikom Radomia w rozmaitych środowiskach podejmowano spontaniczne akcje, organizujące pomoc poszkodowanym i wyrażające sprzeciw wobec działań władz. Cena spontanicznego protestu była jednak wysoka. Już następnego dnia władze wydały dyspozycje zwołania wielotysięcznych wieców i uruchomienia kampanii propagandowej. Jej szczególnie wyrafinowaną kulminacją był seans nienawiści na stadionie Radomiaka. W zamyśle inicjatorów kampanii miasto miało zostać okryte hańbą. Określenie „warchoły” i ograniczenie centralnych inwestycji, to konsekwencje, z którymi miasto musiało zmagać się przez lata.
– Właśnie w przede 45-laty w Radomiu nawiązano współpracę pomiędzy środowiskami robotniczymi i inteligenckimi, które dotychczas osobno prowadziły swą walkę z niedemokratyczną władzą. Pierwszym sukcesem nowej opozycji były dwie amnestie w roku 1977, w wyniku których zwolnieni zostali wszyscy robotnicy, skazani za udział w wydarzeniach czerwcowych. Owocnym plonem Radomskiego Czerwca był potężny i zwycięski ruch Solidarności – akcentuje Bogdanowicz-Poremba.
(TO-RT)
Źródło: muzhp.pl