Migracje łosi w regionie, w okresie od sierpnia do października, odbijają się na kierowcach. Niedawno do groźnego zdarzenia doszło w gminie Gielniów.
Leśnicy informują, że w okresie od sierpnia do października odbywa się okres godowy łosi, czyli tzw. bukowisko. Jest to związane z ich migracjami – potrafią one przemieszczać się nawet do 200 km. Wówczas są mniej ostrożne, nie mają instynktu samozachowawczego. Wiedzione hormonami często w tym czasie wybiegają na drogę wprost pod rozpędzone auta.
Do takiej sytuacji doszło w ubiegły poniedziałek (27 września), około godz. 22:00, na drodze krajowej nr 12, w powiecie przysuskim. Wprost pod samochód ciężarowy z naczepą wbiegł łoś.
– Do zdarzenia doszło w miejscowości Goździków. Pod koła poruszającego się pod drodze pojazdu daf z naczepą wbiegł łoś. W wyniku zderzenia pojazd został uszkodzony. Kierującemu nim 53-letniemu mieszkańcowi powiatu świdnickiego nic się nie stało – informuje nas asp. szt. Aneta Wilk z Komendy Powiatowej Policji w Przysusze.
Zwierzę znaleziono martwe poza drogą publiczną. Całe zdarzenie nie spowodowało utrudnień w ruchu.
Winne łosie
Ostatnio zdarzeń drogowych z udziałem łosi jest dużo. Trzy dni temu w Województwie Warmińsko – Mazurskim doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jak poinformowała policja, 37-letni kierowca zginął na skutek zderzenia samochodu z łosiem:
„Do zdarzenia doszło w nocy po godzinie 23.00 na krajowej szesnastce na odcinku Kozarek Wielki – Sorkwity. Jak wstępnie ustalili policjanci pracujący na miejscu zdarzenia, na jezdnię przed nadjeżdżającego volkswagena wbiegł łoś. W wyniku uderzenia kierujący osobówką wjechał do przydrożnego rowu. Niestety 37-latek poniósł śmierć na miejscu. Zwierzę również nie przeżyło.”
Do wypadków dochodzi na terenie całego kraju. W Koninie kilka dni temu tamtejsza straż pożarna również otrzymała wezwanie do podobnego zdarzenia. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych, ale łoś nie przeżył zderzenia z autem.
Mazowiecka Policja apeluje o zachowanie ostrożności na drodze. Warto mieć na uwadze, że:
-
podróżując drogami leśnymi warto stosować zasadę ograniczonego zaufania, szczególną czujność należy zachować o zmierzchu i o świcie, wtedy bowiem zwierzyna jest najbardziej aktywna;
-
należy bacznie obserwować pobocza drogi;
-
zwierzęta oślepione światłami reflektorów nie uciekają, najczęściej stają w bezruchu do momentu aż pojawi się kolejny bodziec – dlatego też widząc na drodze zwierzę należy użyć klaksonu;
-
kiedy na drodze pojawi się jedno zwierzę należy spodziewać się kolejnych, za nim najczęściej podążają inni członkowie stada;
-
należy zwracać uwagę na znaki i poruszać się z prędkością, która pozwoli na bezpieczną reakcję w przypadku pojawienia się na drodze zagrożenia.
„Jeśli już dojdzie do zdarzenia z udziałem dzikiej zwierzyny, przede wszystkim należy zabezpieczyć miejsce, włączyć światła awaryjne i ustawić trójkąt ostrzegawczy. Następnie wezwać Policję informując o miejscu i okolicznościach zdarzenia. Pod żadnym pozorem nie wolno zbliżać się do zwierzęcia. Zranione zwierzę może być agresywne i może nas zaatakować. Nie mamy także pewności czy nie ma wścieklizny” – ostrzegają policjanci.
Źródła/Foto: mazowiecka.policja.gov.pl , KMPSP Konin, Polskie Radio Lublin.