W całym kraju służba zdrowia odnotowuje wzrost infekcji wirusowych. Najwięcej zachorowań dotyczy najmłodszych. Radomski Istne oblężenie przeżywa również radomski szpital.
W ogólnopolskich mediach pojawiło się nowe określenie sezonu wirusowego, który właśnie trwa. Mowa o „tridemii” czyli trwającej jednocześnie epidemii trzech chorób: grypy, RSV i Covid-19. Wzrost pacjentów odnotowują placówki służby zdrowia w całym kraju. W tych dniach najwięcej chorych przyjmują szczególnie lekarze pediatrzy i oddziały dziecięce. W kraju w ostatnim czasie było 389 tysięcy zakażeń i podejrzeń zakażenia wirusem grypy.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak sytuacja ma się w Radomiu i regionu radomskim.
Niestety, najwięcej zachorowań jest wśród najmłodszych dzieci, co potwierdza w rozmowie z nami rzeczniczka szpitala na Józefowie. Tam również oddział pediatryczny jest przepełniony:
– Pacjenci ze zdiagnozowanym zakażeniem wirusem grypy czy RSV przebywający w naszym szpitalu to głównie dzieci. Są hospitalizowane w Klinicznym Oddziale Pediatrii. Oddział jest przepełniony. Najwięcej chorych na grypę czy RSV jest w części niemowlęcej – mówi nam Karolina Gajewska z Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.
Z kraju płyną głosy o brakach w dostępności do testów w kierunku konkretnych wirusów, co utrudnia diagnozowanie pacjentów, a w następstwie tego prawidłowe i skuteczne leczenie. Jednak radomski szpital nie ma takiego problemu:
– Nasz szpital posiada i wykonuje testy diagnozujące zakażenie wirusem grypy lub RSV, lub COVID-19 – podkreśla rzeczniczka MSS w Radomiu.
Jak dodaje, przebieg danej choroby zależy od indywidualnych predyspozycji dziecka. Niektórzy mali pacjenci, oprócz leków, wymagają również tlenoterapii. Największym problemem obecnie jednak wydają się być powikłania po przebytych chorobach.
– U dzieci starszych obserwujemy niepokojące zjawisko występowania powikłań po grypie, wśród nich np. zapalenie ucha, zapalenie płuc – relacjonuje nam Karolina Gajewska.
Resort uspokaja
Ministerstwo Zdrowia podaje, że w chwili obecnej liczby wyhamowują i ilość osób zaatakowanych wirusami powodującymi zachorowania na infekcje górnych dróg oddechowych nie rośnie w lawinowym tempie. W związku z informacjami o mniejszej dostępności do leków w szpitalach czy w aptekach resort zapewnia, że obawy są nie uzasadnione.
– „Dostęp do leków jest zapewniony, ale z hurtowni szybko ich ubywa. Dlatego monitorujemy ich ilość, także w aptekach. Dzięki TZF Polfa mamy pewność, że antybiotyków i leków przeciwzapalnych nie zabraknie. Rozmawiamy też z innymi producentami w sprawie leków przeciwwirusowych” – podkreślił minister Adam Niedzielski w mediach społecznościowych.









