Radomiak Radom na inaugurację nowego sezonu PKO Ekstraklasy bezbramkowo zremisował z faworyzowanym Lechem Poznań. Biorąc pod uwagę przebieg meczu z pewnością goście mogą być zadowoleni z wywalczonego punktu.
Radomiak w pierwszym od 36 lat meczu w najwyższej piłkarskiej rozgrywkowej od razu trafił na wymagającego rywala. Wszak Lech Poznań to nie tylko utytułowany klub, ale również ubiegłoroczny uczestnik Ligi Europy. Mecz miał pewien podtekst, gdyż trenerem poznańskiej ekipy jest pochodzący z Radomia Maciej Skorża.
Pierwsza połowa mimo braku goli, mogła się podobać. Od mocnego uderzenia zaczął Lech. Już w 4. minucie w sytuacji w sytuacji „sam na sam” z brakarzem Radomiaka znalazł się Michał Skóraś, który jednak nie wykorzystał doskonałej okazji. Świetnie w tej sytuacji zachował się golkiper Radomiaka, debiutujący w PKO Ekstraklasie, Filip Majchrowicz. Minutę później do braki gości trafił Bartosz Salamon, ale sędzia nie uznał gola dopatrując się spalonego.
W 23. minucie portugalska akcja Filipe Nascimento i Luisa Machado zakończyła się strzałem tego drugiego w poprzeczkę. W 26. Minucie Mikael Ishak trafił do siatki gości, ale sędzia znów odgwizdał spalonego. Dwie minuty później bramkarz Radomiaka w świetnym stylu obronił strzał Michała Kamińskiego. W 35. minucie Machado opuścił boisko z powodu urazu, a na jego miejsce wszedł Leandro. Pięć minut później znów świetnie zachował się bramkarz Radomiaka, który obronił uderzenie z główki Kamińskiego. W doliczonym czasie po mocnym uderzeniu, tym razem w poprzeczkę trafił Ishak.
Napór gospodarzy
Drugą połowę dobrze rozpoczął Radomiak. W 47. minucie Karol Angielski z 6. metrów uderzył nad bramką. W późniejszym etapie meczu coraz większą przewagę zyskiwali gospodarze. Dwoił się i troił Mikael Ishak, którego strzał zablokował defensor gości. Radomiak umiejętnie się bronił. Na wydarzenia na boisku starał się reagować trener gospodarzy. Najpierw Maciej Skorża wprowadził na boisko Daniego Ramireza. Na kwadrans przed końcem meczu w zespole gospodarzy na placu gry pojawili się dwaj nowi napastnicy – Artur Sobiech oraz Nika Kwerkweskili. Pomimo przewagi Lecha, Radomiakowi udało się utrzymać bezbramkowy remis do końca meczu. Końcowy wynik z pewnością bardziej może satysfakcjonować gości niż gospodarzy.
Lech Poznań – Radomiak Radom 0:0
Lech: 1. Mickey van der Hart – 2. Joel Pereira, 18. Bartosz Salamon, 37. Ľubomír Šatka, 3. Barry Douglas (74, 90. Artur Sobiech) – 21. Michał Skóraś (83, 8. Jan Sýkora), 6. Jesper Karlström (74, 30. Nika Kwekweskiri), 24. João Amaral (66, 10. Dani Ramírez), 25. Pedro Tiba, 7. Jakub Kamiński – 9. Mikael Ishak.
Radomiak: 1. Filip Majchrowicz – 14. Damian Jakubik, 37. Gonçalo Silva, 16. Mateusz Cichocki, 33. Dawid Abramowicz – 7. Miłosz Kozak (75, 99. Mario Rondón), 11. Michał Kaput, 23. Filipe Nascimento, 10. Mateusz Radecki (85, 55. Meik Karwot), 20. Luís Machado (35, 9. Leândro) – 19. Karol Angielski (85, 97. Dominik Sokół).
Żółte kartki: Salamon – Luís Machado.
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 10 177.
Źródło: sportowefakty.wp.pl, www.radomiak.pl, Internet