Radomiak Radom przegrał w meczu 8 kolejki PKO BP Ekstraklasy w Warszawie z Legią 1:0. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Rafał Augustyniak.
Radomiak Radomiak na mecz przyjaźni z Legią Warszawą przyjechał z chęcią podtrzymania dobrej passy. W zeszłym sezonie radomska drużyna dwa razy ograła stołeczny zespół, wygrywając w ostatnim, grudniowym meczu pomiędzy tymi zespołami, aż trzema bramkami.
Stadion wypełniony był po brzegi, sympatycy obydwu drużyn stworzyli świetną oprawę. Spotkanie zaczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem ze względu na odpaloną przez kibiców pirotechnikę, która zadymiła obszar nad boiskiem.
Radomiak groźnie zaatakował już w 4. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie główkował Maurides. Kilka minut później dobrą akcją popisał się Bartosz Kapustka z Legii. Pomocnik gospodarzy w indywidualnej akcji uderzał zza szesnastego metra, jednak dobrze interweniował Gabriel Kobylak.
W 13. minucie idealną okazję do objęcia prowadzenia miał Radomiak. Thabo Cele dobrym podaniem na lewej stronie uruchomił Machado, który podał piłkę w pole karne Legii. Tam walkę o pozycję wygrał Maurides i uderzył piłkę na bramkę, ale instynktowną obroną popisał się Kacper Tobiasz, ratując Legię przed stratą gola.
Kilkanaście minut później Radomiak znów miał dobrą szansę na objęcie prowadzenia. Filipe Nascimento po stałym fragmencie gry przejął piłkę przed polem karnym gospodarzy. Portugalczyk zauważył, że lekko wysunięty przed bramką był Tobiasz i próbował wykorzystać ten fakt technicznym lobem kierując piłkę pod poprzeczkę. Na posterunku znów jednak był golkiper Legii.
W końcu pierwszej połowy groźniejszy był klub z Warszawy. W 39. minucie Pedro Justinaniano zablokował groźny strzał Josue, do piłki dobiegł Kapustka, jednak posłał piłkę nad bramką. Kolejną okazję miał Mattias Johansson, jednak silny strzał Szweda zza linii pola karnego w środek bramki pewnie obronił Kobylak.
Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Konkretniejsze sytuacje miał jednak Radomiak i to drużyna z Radomia była bliżej objęcia prowadzenia.
Decydujący gol obrońcy
Na początku drugiej połowie Raphael Rossi odnalazł się w polu karnym po stałym fragmencie wykonywanym przez Alvesa, ale niecelnie główkował. W 52. minucie doszło do przepychanki miedzy graczami obydwu drużyn po faulu Filipa Mladenovicia na Kobylaku. Sędzia pokazał po tej sytuacji trzy żółte kartki, z czego niespodziewanie aż dwie graczom Radomiaka.
W drugiej połowie długo nic się nie działo. Trenerzy obydwu drużyn próbowali zmienić obraz meczu decydując się na roszady w składzie. W 83. minucie padł pierwszy gol w meczu. Piłka trafiła przed polem karnym do Rafała Augustyniaka, który mimo asysty kilku zawodników Radomiaka oddał mocny strzał na bramkę. Piłkę tracił jeszcze palcami Kobylak, ale uderzenie było zbyt mocne i futbolówka wpadła do siatki.
Radomiak mimo straconej bramki nie ruszył do odrabiania strat. Asekuracyjna gra piłkarzy z Radomia nie wystarczyła do zdobycia choćby punktu i ostatecznie trzy punkty zostały w Warszawie.
Legia Warszawa – Radomiak Radom 1:0 (0:0)
Rafał Augustyniak 83
Legia: Tobiasz – Johansson (90. Nawrocki), Jędrzejczyk, Augustyniak, Mladenović – Wszołek (82. Rosołek), Josue, Slisz, Kapustka (66. Muci), Pich (66. Baku) – Carlitos (82. Sokołowski).
Radomiak: Kobylak – Grzybek, R. Rossi, Justiniano – Pik (66. Leandro), F. Nascimento, Cele, Abramowicz – Alves (90. Tiago Matos), Machado (90. Semedo) – Maurides (79. Feliks).
Żółte kartki: Jędrzejczyk, Mladenovic, Kapustka – Maurides, Justiniano
Sędziuje: Piotr Lasyk (Bytom).
Fot. radomskie.info
Źródło: radomiak.pl, inf. własne