Koszykarze HydroTrucku byli bliscy sprawienia niespodzianki i długo prowadzili z faworyzowaną Grupą Sierleccy Czarni Słupsk. Ostatecznie radomski zespół po słabej końcówce meczu przegrał 82:86.
W świąteczną niedzielę koszykarze HydroTrucku Radom zmierzyli się na wyjeździe, w ramach 16. kolejki Energa Basket Ligi, z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk. Zespół z Pomorza z pewnością był faworytem tego spotkania.
HydroTruck Radom od początku zaskoczył gospodarzy dobrą grą. Goście po chwili prowadzili już 4:0. Czarni szybko doprowadzili do remisu po trójce Marka Klassena. Po chwili radomski zespól jednak ponownie wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. W HydroTrucku nie zawodzili liderzy, a więc Danilo Ostojić i Mike Moore. Radomianie nie spuszczali z tonu i powiększyli przewagę do stanu 14:7. Gospodarze nie poddawali się i zdobyli pięć punktów z rzędu, dzięki czemu goście prowadzili już tylko dwoma „oczkami”. HydroTruck zaliczył jednak świetną końcówkę pierwszej kwarty, co sprawiło, że po 10. minutach prowadził 23:16.
Drugą partię radomski zespół zaczął od zdobycia trzech punktów z rzędu. Później jednak skuteczne cztery rzuty wolne egzekwował Beau Beech, dzięki czemu Czarni zmniejszyli stratę do sześciu punktów. Chwilę później po trójce Aleksandra Lewandowskiego i rzutowi za dwa Ostojicia HydroTruck prowadził już jedenastoma „oczkami”. Goście przez pewien czas kontrolowali grę. Czarni jednak od stanu 26:36, zmniejszyli dystans, zdobywając pięć punktów z rzędu. HydroTruck ponownie, w dużej mierze dzięki skutecznej grze Ostojicia, a także skutecznie wykonywanym rzutom wolnym, kolejny raz na przerwę schodził z solidną zaliczką. Na koniec drugiej kwarty radomski zespół wygrywał 48:38.
Czarni wracają do gry
W trzeciej partii słabiej zaczęli grać dotychczasowi liderzy HydroTrucku, a więc Moore i Ostojić. Znalazło to odzwierciedlenie w wyniku. Co prawda goście po trójce Jakuba Zalewskiego prowadzili w połowie trzeciej kwarty 56:45, jednak od tego stanu bardzo dobrze zaczęli grać gospodarze. Świetnie w Czarnych radził sobie zwłaszcza Marcus Lewis. Gospodarze po trójce Klassena na koniec tej części gry doprowadzili do remisu 63:63.
Czwartą kwartę dobrze zaczął HydroTruck. Celnie za trzy punkty rzucił Lewandowski. Po chwilę kolejną trójkę dorzucił Filip Zegzuła. W późniejszym czasie kibice byli świadkami nieskutecznej gry w ofensywie zarówno jednej jak i drugiej drużyny. Po kolejnym w tym meczu celnym rzucie za dwa Ostojicia na tablicy pojawił się wynik 71:64 na korzyść radomian. Do końca meczu zostało niecałe siedem minut i wydawało się, że goście są na dobrej drodze do sprawienia niespodzianki. Gospodarze zaczęli jednak pościg i niemalże odrobili stratę doprowadzając do stanu 70:71. HydroTruck zdobył jednak pięć punków z rzędu i znów był bliżej wygranej. Gospodarze nie poddawali się i dzięki dobrej grze na nieco ponad dwie minuty do końca czwartej kwarty doprowadzili do remisu 78:78. W końcówce Czarni dwa razy skutecznie rzucili za trzy, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 84:81. Do remisu mógł jeszcze doprowadzić Anthony Ireland, ale trafili tylko jeden rzut z trzech rzutów wolnych. Ostatecznie dla Czarnych trafił jeszcze Błażej Kulikowski i gospodarze wygrali cale spotkanie 86:82.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – HydroTruck Radom 86:82 (16:23, 22:25, 25:15, 23:19)
Czarni: Marcus Lewis 22, William Garrett 10, Marek Klassen 10, Lewis Beech 10, Mikołaj Witliński 10, Bartosz Jankowski 9, Khalif Young 6, Jakub Musiał 5, Dawid Słupiński 2, Błażej Kulikowski 2.
HydroTruck: Danilo Ostojić 22, Mike Moore 17, Aleksander Lewandowski 10, Paweł Dzierżak 9, Ahmed Hill 8, Anthony Ireland 8, Jakub Zalewski 5, Filip Zegzuła 3, Maciej Żmudzki 0.
Źródło: sportowe fakty.wp.pl, Internet