Lekarz przyjmował pacjentów na SOR pod wpływem alkoholu. Został „tymczasowo” ponownie zaangażowany do pełnienia obowiązków.
Przypomnijmy: w ubiegłą środę w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu, na SOR, dyżur pełnił pijany lekarz. Badanie wykryło u niego 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To ten sam medyk, wobec którego 2 lata wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo w identycznej sprawie.
Okazało się, że po zeszłotygodniowym skandalu medyk wrócił do pracy na dwa dni. Szpital tłumaczył swoją decyzję brakami kadrowymi. Nie mógł znaleźć zastępstwa w tak krótkim czasie, dlatego „warunkowo i pod nadzorem” dopuścił lekarza do pełnienia obowiązków. W przeciwnym razie cały SOR musiałby zostać zamknięty.
Jak informowaliśmy, sprawę bada prokuratura. Lekarzowi grożą zarzuty w związku z bezpośrednim narażeniem pacjentów na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, które jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. Jednak kara ta może się zwiększyć do lat 5, jeśli na pijanym lekarzu ciążył obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo.
Postępowanie wszczął także Rzecznik Praw Pacjenta. Kontrolę w placówce, na prośbę wojewody, ma przeprowadzić też Narodowy Fundusz Zdrowia. Sprawą zajmuje się już Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, który może wnieść do sądu lekarskiego wniosek o ukaranie lekarza.
Zaznaczmy, że obecnie wobec szpitala na Józefowie toczą się dwa postępowania wyjaśniające. Jedno z nich skierowała do prokuratury rodzina pacjenta, który „zaginął” w szpitalu, a krótko po tym zmarł (link). Druga z wyjaśnianych przez służby spraw dotyczy lekarza pełniącego dyżur pod wpływem alkoholu.
Źródło: rdc.pl, radomskie.info, internet