Siatkarze Enea Czarnych Radom po pełnym emocji meczu pokonali na wyjeździe Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:2. To pierwsze zwycięstwo zawodników radomskiego zespołu w bieżącym sezonie PlusLigi.
Przed czwartkowym spotkaniem w Częstochowie w lepszym położeniu byli gospodarze. Beniaminek PlusLigi w obecnym sezonie zgromadzilł 7 punktów, wygrywając m.in. z utytułowaną Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Czarni przystępowali do meczu bez wygranej w bieżących rozgrywkach, ponosząc porażki w 9 meczach. Co więcej w żadnym z nich nie zdobyli nawet punktu w ligowej tabeli.
Początek pierwszego seta przebiegał pod dyktando faworytów spotkania, czyli częstochowskiej drużyny. Exact Systems Hemarpol szybko objął kilkupunktowe prowadzenie. Po błędach Nikoli Meljanaca miejscowi prowadzili 5:2. Większą przewagę pomogła im zbudować bardzo dobra dyspozycja w polu serwisowym. Świetnie zagrywał m.in. Rafał Sobański, dzięki czemu beniaminek wygrywał już 10:4. Na sytuację na boisku reagował trener radomskiej drużyny – Paweł Woicki, który prosił o czas. Ruch szkoleniowca nie odniósł jednak zakładanego skutku, gdyż jego podopieczni, poza dwoma punktami z rzędu Meljanaca, nie potrafili skutecznie przeciwstawić się gospodarzom. Częstochowianie spokojnie kontrolowali przebieg seta, utrzymując bezpieczną przewagę. Gra niemal do końca toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 24:17 na korzyść gospodarzy kolejnym już asem serwisowym, kończąc pierwszą partię, popisał się Sobański.
Drugi set rozpoczął się, podobnie jak pierwszy, od kilkupunktowego prowadzenia beniaminka z Częstochowy (5:2). Dwa kolejne „oczka” z rzędu zdobyli jednak Czarni i po skutecznym ataku Konrada Formeli było już tylko 5:4. Gospodarze ponownie jednak szybko odskoczyli punktowo. Pomogła im w tym dobra gra blokiem i w obranie. Do tego znów błędy zaczęli popełniać podopieczni Pawła Woickiego. Czarni próbowali jeszcze podjąć walkę. Po asie serwisowym Vuka Todorovicia przegrywali 16:19 i wydawało się, że jeszcze mogą doprowadzić do wyrównania w meczu. Nadziei szybko pozbawił ich Bartłomiej Janus. Dwa asy serwisowe tego gracza sprawiła, że miejscowi znowu zbudowali sobie bezpieczną przewagę (22:16). Nie roztrwonili już jej do końca, seta doprowadzając do wyniku 25:17 atakiem zakończył Piotr Hain.
Trzecia partia rozpoczęła się od niewielkiego prowadzenia gospodarzy. Radomianie szybko jednak wyrównali (5:5), po skutecznym bloku Michała Ostrowskiego. Goście wzmocnili zagrywkę i po bardzo dobrej zagrywce Brodiego Hofera i ataku Rafała Buszka wyszli na dwupunktowe prowadzenie (10:8). Czarni zaczęli lepiej grać w obronie. Ponadto ponownie w tej partii dobrze zafunkcjonował ich blok – tym razem w wykonaniu Todorovicia. Po dwóch punktowych atakach, najpierw Hofera, a potem Buszka, radomska drużyna prowadziła już 20:15. Od tego momentu gospodarze zdobyli jednak cztery „oczka” z rzędu. Końcówka seta była niezwykle emocjonująca. Po ataku Hofera goście prowadzili już 23:20, jednak po chwili gospodarze doprowadzili do remisu, dając swoim kibicom realną nadzieję na wygraną w trzech setach. Końcówka należała jednak do Czarnych. Seta na korzyść przyjezdnych (25:23) asem serwisowym zakończył Wiktor Rajsner.
Kolejna partia miała kompletnie odmienny przebieg od pozostałych. Tym razem to zespół z Radomia szybko wypracował sobie solidną zaliczkę punktową. Świetnie zaczęła funkcjonować radomska drużyna, a na lidera wyrastał Meljanac. Do tego goście zaczęli coraz lepiej grać blokiem, a gospodarze popełniali coraz więcej błędów. Po ataku Buszka było już 14:8 na korzyść Czarnych i coraz bardziej realny stawał się tie-break. Po dwóch punktowych z rzędu Rajsnera drużyna z Radomia prowadziła już 21:11. Przyjezdni do końca kontrowali przebieg set i po błędzie z zagrywki Aymena Bouguerry wygrali czwartą partię do 13.
Decydującego, piątego seta, świetnie zaczęli podopieczni Pawła Woickiego. Czarni zdobyli pięć punktów z rzędu i po ataku Buszka objęli prowadzenie 5:1. Gospodarze odrobili część strat (6:8), jednak to było za mało na skutecznie grającą drużynę z Radomia. U gości ponownie świetnie zafunkcjonował blok w wykonaniu Ostrowskiego. Pod koniec seta asa serwisowego dołożył jeszcze Hofer, doprowadzając do wyniku 14:8 i piłki meczowej. Kanadyjczyk chwile później wybrany został MVP spotkania. Partię 15:10, po zepsutej zagrywce Mateusza Borjkowskiego, wygrali Czarni. Tym samym drużyna z Radomia odniosła pierwsze zwycięstwo w bieżącym sezonie.
Exact Systems Hemarpol Częstochowa – Enea Czarni Radom 2:3 (25:17, 25:19, 23:25, 13:25, 10:15)