W Radomiu ponownej hospitalizacji wymaga już co piąta osoba, która przechorowała COVID-19. Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że w miejskim szpitalu zaczyna brakować miejsc.
Problemy z oddychaniem, sercem, cukrzycą, wątrobą i nerkami – to powikłania, z powodu których, do Radomskiego Szpitala Specjalistycznego powracają pacjenci, wcześniej wyleczeni z COVID-19. To przede wszystkim osoby starsze. Niestety niektórzy z nich trafiają na intensywną terapię. Jak mówi dr n. med. Wojciech Dworzański, koordynator ds. COVID-19 w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym dużo z tych osób do końca życia będzie na tlenie i będą wracać do szpitali np. z powodu duszności.
Ryzyko ponownej hospitalizacji największe jest u osób, które ciężko przeszły zakażenie koronawirusem. Z drugiej jednak strony lekarze obserwują pogorszenie się stanu zdrowia nawet u chorych bezobjawowo. Sprawia to, że w radomskiej placówce medycznej zapchane są oddziały kardiologii, interny i nefrologii.
– „To będzie duży problem, ponieważ nie ma tylu miejsc, bo też trzeba wszystkie procedury planowe, nieplanowe. Są inne jednostki chorobowe, nasza interna od jakiś dwóch tygodni jest, procentowo to jest jakieś 110 – 115 procent” – dodał dr n. med. Wojciech Dworzański.
Osoby, które przeszły COVID-19 powinny zwracać uwagę na każdy niepokojący objaw, nawet taki jak problemy z wejściem po schodach.
Źródło: warszawa.tvp.pl