Motocyklista na jednej z radomskich ulic w nierozważny sposób wyprzedzał samochód osobowy. Manewr ten mógł mieć tragiczne skutki, gdyż kierowca jednośladu zahaczył o wysepkę, przewrócił się i wraz z pojazdem przy dużej prędkości sunął po jezdni.
Do dramatycznie wyglądającego wypadku motocyklisty doszło 8 lipca po godz. 21. Zdarzenie miało miejsce na drodze wylotowej z Radomia w kierunku Iłży, na której wygospodarowano szeroki “pas zjazdowy” z wysepkami na przejściach dla pieszych. Takie rozwiązanie jest całkiem wygodne i pozytywnie wpływa na płynność ruchu, ale kusi kierowców możliwością wyprzedzania.
Na tym odcinku drogi kierowca samochodu osobowego był świadkiem mrożącego krew w żyłach manewru wyprzedania. Obok pojazdu z lewej strony przemknął motocykl. Kierowca jednośladu w trakcie wyprzedzania najechał na wysepkę, co doprowadziło do dramatycznie wyglądającego upadku. Motocyklista wraz pojazdem przy dużej prędkości sunął się po jezdni kilkanaście metrów.
Nie wiadomo jaka była przyczyna tak nierozważnego zachowania kierowcy motocykla. Być może nie zauważył wysepki albo liczył, że ją ominie. Na opublikowanym w sieci filmie widać jak dużo szczęścia miał motocyklista. Przede wszystkim po utracie kontroli nad pojazdem, motocykl uderzył w znak drogowy. Przy tak dużej prędkości, gdyby w znak uderzył sam motocyklista, z pewnością mogłoby mieć to tragiczne skutki. Poza tym kierowca jednośladu cudem ominął latarnię.
Dramatycznie wyglądające zdarzenie miało jednak szczęśliwy finał. Motocyklista po upadku od razu pozbierał się i wstał. Kierowca mógł być w szoku i pod wpływem adrenaliny, jednak na filmie nie widać, aby odniósł on poważne obrażenia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że bohaterowi nagrania nic nie dolega. Nie można jednak mieć pewności, że motocykliście definitywnie nic poważnego się nie stało. Po takich wypadkach ból i skutki obrażeń mogą pojawić się z czasem, np. po powrocie do domu.
Świadkiem dramatycznie wyglądającej sytuacji był kierowca samochodu osobowego, który udostępnił film ze zdarzenia w Internecie. Mężczyzna zatrzymał się przy motocykliście i zapytał się, czy poszkodowany potrzebuje pomocy, a w odpowiedzi usłyszał odmowę.
Źródło: www.o2.pl, www.se.pl