Miał 71 lat. Był pisarzem, dziennikarzem, tłumaczem i scenarzystą.
Na kanwie jego najgłośniejszej książki, powieści “Powiedzcie swoim” – opowiadającej o kolejach losu księdza Romana Kotlarza, wpierającego radomskich robotników podczas ich protestów w czerwcu roku 1976 – powstał film pt. “Klecha” – w reżyserii Jacka Gwizdały. Z Mirosławem Baką, Piotrem Fronczewskim, Marcinem Bosakiem, Januszem Chabiorem, Arturem Żmijewskim, Tadeuszem Hukiem, Zdzisławem Wardejnem i Ignacym Gogolewskim w obsadzie.
Pestka był też autorem tomików poetyckich: „Zwykła rozmowa”, „Dziesięć wierszy dla Grosza” czy „Monodram” oraz tryptyku reporterskiego: „Do zobaczenia w piekle”, „Gdyby Polacy nie byli Polakami” „Diabelska maszyna do szycia”.
Przyszedł na świat 27 listopada 1951 roku w Pionkach. Ukończył Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Do wprowadzania stanu wojennego wykładał w częstochowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie (obecnie Akademia im. Jana Długosza).
Był laureatem szeregu prestiżowych wyróżnień pisarskich. Między innymi: Nagrody Marszałka Województwa Mazowieckiego, Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Mikołaja Gogola i Nagrody im. Bolesława Prusa. Odznaczony medalami „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Należał do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Twórca Stowarzyszenia Jedlnia. Animator licznych inicjatyw społecznych i kulturalnych. Mówił o sobie: „Dostałem od życia więcej niż sobie na to zasłużyłem. W sensie zawodowym robię to, co jest moją pasją, wyzwaniem i sprawia mi radość – piszę”.
Msza żałobna zostanie odprawiona w czwartek 6 kwietnia o godz. 13 w kościele pw. Św. Mikołaja w Jedlni. Po nabożeństwie na miejscowym cmentarzu parafialnym odbędzie się ceremonia pogrzebowa.
– Dla mnie przede wszystkim był autorem powieści „Powiedzcie swoim”. To na jej motywach powstał scenariusz „Klechy”, którego Wojtek był współautorem. Był również współautorem dialogów i autorem tekstu finałowego „Songu zagubionych”. W 2015 roku wspólnie napisaliśmy pierwsze zdania treatmentu. Pięć lat później cieszyliśmy się z kolaudacji w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej i zaproszenia filmu na Warszawski Festiwal Filmowy. Niestety Wojtek nie doczekał ani premiery, ani pokazów festiwalowych, ani też dystrybucji kinowej. Tydzień temu spotkaliśmy się po raz ostatni. Podarował mi w szpitalu swój najnowszy tom z poezją: „Przejście”. Znalazłem w nim taki wiersz:
„Panie czasu i stworzenia
przez moje trzewia
płynie twoja ciemna rzeka
posadź na jej brzegu kaczeńce
każ weselić się wróblom
muzykować świerszczom
bym uwierzył w Ciebie
że jesteś
by mi było lekko umierać”
Walczący, jak się dzisiaj okazało – z nieuleczalną chorobą, planował kolejne przedsięwzięcia. Audiobook, a później film, na podstawie jego monodramu „Syrop z kocimiętki” – wspomina zmarłego reżyser, Jacek Gwizdała.
(TO-RT)