W piątkowym meczu 16. kolejki TAURON Ligi MOYA Radomka Lotnisko Warszawa-Radom przegrała u siebie z liderkami tabeli, drużyną Developresu Bella Dolina Rzeszów 1:3. Mimo porażki, zespół z Radomia należy pochwalić za grę i wyrównaną w wielu momentach walkę z faworytkami.
Developres Bella Dolina Rzeszów dotychczas przegrały tylko jedno spotkanie w TAURON Lidze. Do tego w dziewięciu dotychczasowych meczach z drużyną z Radomia nie poniosły jeszcze ani jednej porażki. Dlatego do piątkowego spotkania przystępowały jako wyraźne faworytki.
Początek meczu w Radomiu nie zapowiadał niespodzianki. Przyjezdne szybko wypracowały kilkupunktową przewagę. Prowadziły m.in. 9:4 i 14:8. Radomka co prawda przez moment zniwelowała stratę jedynie do czterech punktów, ale na niewiele to się gospodyniom zdało. W Developresie świetnie funkcjonowała zagrywka, najpierw w wykonaniu Weroniki Szlagowskiej, a później Weroniki Centki i Julii Bińczyckiej. Drużyna z Rzeszowa ponownie odskoczyła, zdobywając pięć punktów z rzędu, przez co prowadziła już 19:10. Przyjezdne nie wypuściły już przewagi z rąk i pewnie wygrały premierowego seta do 15.
Druga partia była zupełnie inna niż pierwsza. Gra początkowo toczyła się punkt za punkt. W końcu niespodziewanie na prowadzenie wyszła Radomka 10:7. Dobrze grała wprowadzona na boisko Natalia Murek. Z prawego skrzydła świetnie atakowała Małgorzata Jasek. Dzięki temu miejscowe cały czas utrzymywały kilkupunktową przewagę. Taki stan trwał do połowy seta, kiedy to Developres złapał kontakt punktowy (16:15). W kluczowym momencie tej części gry kolejny raz w tej partii skutecznym blokiem popisała się Martyna Łukasik, dzięki czemu gospodynie ponownie wyszły na kilkupunktowe prowadzenie (19:15). Radomka zachowała zimną krew w końcówce seta i niespodziewanie wygrywając do 20, doprowadziła do wyrównania stanu meczu.
W kolejnym secie szybko na kilkupunktowe prowadzenie wyszedł Developres. Skuteczna wśród przyjezdnych była Ana Kalandadze. Po kilku minutach kolejny punkt dołożyła Centka i drużyna z Rzeszowa prowadziła już 7:3. Przyjezdne zaczęły jednak popełniać błędy. Do tego świetne zagrywała Martyna Świrad z Radomki i miejscowe nieoczekiwanie wyszły na prowadzenie 11:10. Po chwili skutecznym serwisem odpowiedział Kalandadze, przez co miejscowe odzyskały przewagę. Radomka cały czas zbliżała się punktowo do rywalek, w pewnym momencie było już tylko 15:16. Później jednak Developres znowu odskoczył punktowo i gdy wygrywał 23:20, to wydawało się, że ma wynik pod kontrolą. Nic bardziej mylnego, bo po zagrywce Łukasik Radomka zdobyła cztery punkty z rzędu i miała piłkę setową. Nerwową grę na przewagi rozstrzygnęły jednak na swoją korzyść rzeszowianki.
Początek czwartej partii mógł dać kibicom zgromadzonym w hali Radomskiego Centrum Sportu realną nadzieję na tie-break, gdyż miejscowe rozpoczęły od kilkupunktowego prowadzenia. Developres jednak szybko doprowadził do wyrównania. Wśród gości skuteczna była ponownie w meczu Gabriela Orvosova. Przyjezdne prowadziły już 12:8, a później 19:14. Coraz bardziej zmęczona była jedna z dotychczasowych liderek Radomki – Jasek. Gospodynie przegrywały już wyraźnie – 14:23, jednak w końcówce mimo niezwykle trudnej sytuacji, odrobiły kilka punktów. O odwróceniu losów seta, a może i meczu przy tak dużej różnicy w wyniku nie mogło już być jednak mowy i przyjezdne wygrały pewnie czwartą partię do 19.
Moya Radomka Lotnisko Radom – Developres Bella Dolina Rzeszów 1:3 (15:25, 25:20, 28:30, 19:25)