Jednym z kilkuset Cichociemnych, którzy należeli do elity Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie był porucznik łączności rezerwy Henryk Śreniawa-Saganowski z Radomia. Urodził się 24 listopada 1917 w rodzinie posiadacza ziemskiego i naczelnika stacji PKP w Radomiu, Władysława i Marii z domu Jaźwińskiej. Podczas wojny używał pseudonimów „Ibis”, „Huss” i „Ikar”. Wykonywał ważne misje wojskowe i szpiegowskie we Włoszech.
Po rozpoczęciu nauki w Gimnazjum im. J. Kochanowskiego w Radomiu, kontynuował zdobywanie wiedzy w Gimnazjum im. Króla Władysława IV w Warszawie. Po uzyskaniu matury w 1936 r. studiował architekturę na Politechnice Warszawskiej. Musiał jednak przerwać naukę z powodu stanu zdrowia.
Jesienią 1938 r. wstąpił do Szkoły Podchorążych Rezerwy Łączności w Zegrzu. Ukończył ją w czerwcu 1939 r. We wrześniu 1939 r. brał udział w wojnie obronnej w szeregach plutonu łączności 1 Pułku Szwoleżerów na północnym Mazowszu, na Podlasiu i Lubelszczyźnie. 26 września po walkach pod Brzezinami i Góreckiem Starym na Zamojszczyźnie dostał się do niewoli niemieckiej. Po ucieczce aresztowany przez Sowietów, jednak szybko zwolniony i ponownie zatrzymany, tym razem w okolicach Włodawy i Brześcia przez grupę żydowskich komunistów i przekazany NKWD. Po raz kolejny uciekł i przedostał się do Wilna, gdzie rozpoczął tworzenie konspiracji. Kiedy w listopadzie 1939 r. wojska litewskie wkroczyły do Wilna Saganowski przeniósł się do Kowna.
Rajd przez Europę
W styczniu 1940 r. z Kowna przeniósł się do Rygi, a następnie do Sztokholmu, gdzie nawiązał kontakt z placówką polskiego wywiadu. W Szwecji nie zagrzał długo miejsca. Przez Malmo, Brukselę pod koniec stycznia 1940 r. dotarł do Paryża, gdzie wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych. Po kapitulacji Francji w czerwcu 1940 r. drogą morską ewakuował się z częścią swojego pułku do Wielkiej Brytanii.
W ośrodku dla Cichociemnych i na Cambridge
Pierwszy skok Cichociemnych do Polski nastąpił w 1941 r., ale początków tej formacji należy szukać w II Rzeczypospolitej. W 1936 r. w ośrodku spadochroniarstwa w Legionowie, zorganizowano kursy dla instruktorów spadochronowych, na których uczono, jak przeprowadzić desant bojowy. Po wybuchu II wojny światowej skorzystano z tych rozwiązań dostosowując je do aktualnych wymagań.
Saganowski przeszedł kurs w ośrodku Largo House w Ringway, gdzie szkolono cichociemnych. Kursy wymagały od żołnierzy nie siły fizycznej i ogromnej odporności psychicznej. – „Kandydaci na skoczków przechodzili kurs spadochronowy, strzelecki, minerski, terenoznawczy, dywersji, sabotażu, propagandy, wywiadu, łączności oraz kursy specjalistyczne. Spadochroniarza był też zapoznawany z sytuacją w okupowanym kraju do którego miała skakać” – tak w jednym z wywiadów przybliżył tajniki szkolenia cichociemnych jeden z najlepszych znawców tematu, autor licznych prac naukowych i popularnonaukowych na ten temat dr Krzysztof Tochman z oddziału IPN w Rzeszowie. Po zrzuceniu skoczkowie zajmowali się dywersją, łącznością, wywiadu i pracą w sztabie.
W ostatniej fazy ćwiczeń szkoleniowych w lipcu 1943 r. Saganowski został poważnie ranny odłamkiem granatu w nogi. Poważna kontuzja nie umożliwiła mu dalszej służby wojskowej. W grudniu 1943 r. przeniesiony do dyspozycji Oddziału Personalnego Sztabu Naczelnego Wodza. Warto podkreślić, że Saganowski nie zaniedbywał rozwoju osobistego. W 1944 r. został absolwentem Wydział Sztuki pierwszego stopnia na prestiżowym Uniwersytecie w Cambridge.
Na tajnym froncie. Praca w wywiadzie
Od stycznia 1944 r. pełnił służbę w Bazię „Elba” we Włoszech, gdzie kontynuował ćwiczenia przed zrzuceniem na spadochronie do okupowanego kraju. Później pełnił funkcję oficera łącznikowego i odpowiadał za utrzymanie łączności z krajem, Kairem, Rzymem, Londynem i polskimi misjami w Grecji, Albanii, Jugosławii, Włoszech i Francji.
Kiedy wojna zbliżała się do końca, w marcu 1945 r. dołączył do bazy Special Force we włoskim Rosignano. Na początku kwietnia 1945 r. wziął udział w operacji specjalnej pod kryptonimem „Winkle”, którą Saganowski z kapitanem Romanem Kowalikiem i sierżantem Tadeuszem Brogowskim realizował wykorzystując do niej włoskie oddziały partyzanckie współpracujące z Brytyjczykami. Misja miała dwa cele. Po pierwsze, ułatwienie dezercji osób narodowości polskiej wcielonym do Wehrmachtu i organizacji budującej obiekty wojskowe Todt i dołączenie do II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa. A po drugie, zbieranie i przekazywanie aliantom informacji wywiadowczych o wojskach niemieckich we Włoszech. Oba cele misji zostały zrealizowane przez Polaków z sukcesem.
Saganowski był pierwszym oficerem alianckim, który wkroczył do Turynu, stolicy Piemontu i został komendantem wojskowym miasta.
Później wykonywał misje wywiadowcze dla Oddziału II Informacyjnego Sztabu II Korpusu PSZ m.in. w Atenach, Marsylii, Innsbrucku, Salzburgu i Wiedniu. Na początku lutego 1946 r. zorganizował w Turynie ośrodek akademicki dla polskich żołnierzy-studentów z II Korpusu. Wielokrotnie odznaczany polskimi i zagranicznymi orderami, m.in. dwukrotnie Krzyżem Walecznych i „Croce al Merito di Guerra”.
Aktywne życie po wojnie
Po demobilizacji zamieszkał w Turynie, gdzie żył i aktywnie działał do śmierci, która nastąpiła 18 września 1992 r. Od początku lat 50 aktywny w turyńskim Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów. Pracował w filii londyńskiego British Institute of Engineering Technology, a od końcu lat 60. w Electronic Data Processing.
WAWS
Źródło: Krzysztof A. Tochman, Cichociemni na Bałkanach we Włoszech i Francji. Słownik biograficzny, Wydawca: Obywatelskie Stowarzyszenie Ostoja, Zwierzyniec-Rzeszów 2016.