Są jedną z najpopularniejszych tradycji bożonarodzeniowych.
Ich nazwa pochodzi z języka staropolskiego, w którym jasło określa żłób.
– To spektakle ukazujące dzieje Świętej Rodziny. Zrazu wystawiano je w kościołach. Z czasem nabrały charakteru teatralnego i nawiązywały do aktualnych wydarzeń, toteż w 1836 roku biskup poznański, Teodor Czartoryski zakazał wystawiania ich w świątyniach, by nie zakłócały porządku nabożeństw. Zezwolił tylko eksponowanie figurek i konterfektów postaci religijnych. I właśnie taka jest geneza szopek kościelnych – wyjaśnia ksiądz Marek Skowroński.
Jasełka przeniosły się poza obiekty sakralne. Obyczaj kultywuje się dwojako.
– Scenografię dla jasełkowego przedstawienia stanowi skrzynka. Początkowo prezentowane w jej wnętrzu kukiełki przedstawiały jedynie Świętą Rodzinę i pastuszków. Później dołączyli do niej królowie, rzemieślnicy, mniejszości etniczne oraz typy fantastyczne. Nierzadko przekaz biblijny zazębia się z folklorem. Jasełka bywają jednak także wystawiane – z udziałem amatorskich wykonawców – w prywatnych domostwach, na estradach ośrodków kultury, sal parafialnych, czy przedszkoli – dodaje ks. Skowroński.
(TO-RT)