W Nadleśnictwie Radom trwają prace związane z usuwaniem Barszczu Sosnowskiego. Jego obecność zauważono w gminach: Jedlnia-Letnisko, Jedlińsk, Chlewiska i Mirów.
Jest niebezpieczny dla ludzi, zwierząt, ogranicza wzrost innych roślin. Na jego zwalczanie leśnicy pozyskali środki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– Barszcz Sosnowskiego sprowadzono do Polski przed ponad półwieczem w celach naukowych. Zastanawiano się , czy może stać się wydajną pasza dla bydła. Sprawdzano to w wielu rolniczych, zwłaszcza na Podhalu, Podkarpaciu i podgórzu Sudeckim, ale niekiedy i Mazowszu. Szybko wyszło na jaw, iż wartości paszowe są jednak znikome. Niestety barszcz Sosnowskiego wymknął się z kontrolowanej produkcji rolnej i przeniknął środowiska naturalnego, kolonizując kolejne obszaru i powiększając obszar występowania – wyjaśnia botanik dr Katarzyna Malinowska.
Barszcz Sosnowskiego to roślina dwuletnia, dorastająca nawet do 3,5 m wysokości. W pierwszym roku wytwarza rozetę liściową, a w drugim zaś wypuszcza pęd nasienny zakończony dużym kwiatostanem w formie pokaźnego baldachu, o średnicy nawet do 70 cm, po wydaniu nasion roślina zamiera. Liście wyrastające z rozety są duże i mogą osiągać nawet 2 m długości. Korzeń palowy wrastający do 2 m w głąb ziemi, w górnej części jest silnie rozgałęziony. Na przełomie maja i czerwca drugiego roku wyrasta łodyga, zakończona kwiatostanem z białymi kwiatami. Nasiona dojrzewają w drugiej połowie lipca i mają zdolność kiełkowania do 4 lat. Młode siewki barszczu Sosnowskiego są bardzo podobne do siewek barszczu zwyczajnego (gatunki rodzimej flory). Najkorzystniejszym siedliskiem występowania barszczu Sosnowskiego są wszelakie miejsca wilgotne w pobliżu cieków wodnych. Brzegi rowów melioracyjnych, kanałów odprowadzających wodę, brzegi rzek czy oczek wodnych są idealnym miejscem występowania tej rośliny, która z łatwością rozprzestrzenia się wzdłuż tych cieków wodnych zajmując nowe tereny.
– Największym zagrożenie stanowią wydzielane przez nią olejki eteryczne, zawierające furanokumaryny. W zetknięciu ze skórą człowieka przy świetle słonecznym powodują oparzenia II, a nawet III stopnia, jak również zapalenie spojówek. Powstają pęcherze i trudno gojące się rany z pozostającymi – przez miesiące – bliznami. Działanie tych substancji potęguje wysoka temperatura i wilgotność powietrza. Symptomy poparzenia ujawniają się dopiero po kilkunastu/kilkudziesięciu minut od kontaktu z rośliną. Natomiast konsumpcja chwasta przez zwierzęta wywołuje biegunkę, krwotoki wewnętrzne oraz zapalenie układu trawiennego – dodaje dr Malinowska.
Gatunek degraduje przyrodę. W miejscach pojawienia się szybko staje się rośliną dominującą, a zatrzymując dostęp do światła innym roślinom występującym w pobliżu uniemożliwia im rozwój. Wegetacja barszczu zaczyna się bardzo wcześnie, dzięki temu eliminuje rośliny o późniejszym rozwoju wegetatywnym. Ekspansywnie zasiedla nowe miejsca. Staje się coraz bardziej uciążliwy także w lasach.
Dlatego Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu rozpoczęła w tym roku program pt. „Zwalczanie barszczu Sosnowskiego” mający na celu całkowite wyeliminowania tego szkodnika. 75% kosztów akcji pokrywa Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Przedsięwzięcie zakłada kilkuletni czas działań. Opracowano czterokrotne – w ciągu roku – etapy zwalczania, polegające na przemiennym mechanicznym wykaszaniu roślin i po paru tygodniach stosowaniu zabiegów środkami chemicznymi. Do wykonania tych czynności zatrudniono specjalistyczną firma. Prace odbywają się pod ścisłym nadzorem Służby Leśnej.
(TO-RT)
Źródło: szydlowiecpowiat.pl