Polska zremisowała w Islandią 2:2 w ostatnim meczu sparingowym przed EURO 2020
Z reprezentacją krainy gejzerów “biało-czerwoni” jeszcze nigdy nie przegrali. I tak pozostanie, chociaż od porażki na stadionie w Poznaniu dzieliły nas sekundy.
Gospodarze mieli przewagę optyczną, z której niewiele jednak wynikało. Raz po raz uwidoczniała się za to dziurawa defensywa, kłuł o oczy chaos rozgrywających, niepokoiła przypadkowość anemicznych ataków. Goście dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, dyskontując kardynalne błędy polskich obrońców. Skądinąd wyrównaliśmy w sytuacjach podobnych. Przyjezdni jednakże grali w rezerwowym i mocno eksperymentalnym zestawieniu. A dla nas miała to być próba generalna przed czempionatem Starego Kontynentu. Rozpoczynającym się już 11. czerwca.
Wniosek po końcowym gwizdku nasuwa się jeden. Z taką grą o sukcesach w mistrzostwach Europy nie mamy co marzyć.
Polska – Islandia 2:2 (1:1)
Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Paweł Dawidowicz, Tymoteusz Puchacz (80. Maciej Rybus) – Przemysław Frankowski (64. Przemysław Płacheta), Jakub Moder, Grzegorz Krychowiak (64. Karol Linetty), Piotr Zieliński (46. Kacper Kozłowski) – Jakub Świerczok (58. Kamil Jóźwiak) – Robert Lewandowski (81. Karol Świderski).
Islandia: Runar Runarsson – Alfons Sampsted, Hjortur Hermannsson, Brynjar Bjarnason, Gudmundur Thorarinsson – Mikael Antonsson, Aron Gunnarsson, Andri Baldursson, Birkir Bjarnason, Albert Gudmundsson – Jon Bodvarsson.
Żółte kartki: Andri Baldursson
Bramki: dla Polski – Piotr Zieliński (34), Karol Świderski (88); dla Islandii – Albert Gudmundsson (24), Brynjar Ingi Bjarnason (47).
Sędzia: Balazs Berke (Węgry). Widzów: 19 614.
(TO-RT)