Już 21 tysięcy wydało miasto w tym roku na naprawę przystanków autobusowych, które zostały zniszczone.
Z jednej z wiat na radomskich Borkach ktoś ukradł płyty poliwęglanowe… z dachu. Naprawy przystanków autobusowych trwają, a ich koszty pokrywa miasto. Warto podkreślić, że te pieniądze – w tym roku to już 21 tysięcy złotych – mogłyby zostać wydane na inne cele.
51 zniszczonych przystanków w tym roku
W 2020 roku Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji odnotował „zaledwie” 74 przypadki zniszczeń przystanków. Natomiast przez pierwsze sześć miesięcy 2021 roku jest ich już 51.
Najczęściej to szyby padają celem wandali. Ale zniszczone bywają też ławki, znaki z symbolem autobusu zamontowane na słupkach czy kosze na śmieci. Jednak, jak informuje MZDiK, czasem dochodzi do nietypowych dewastacji.
„Kilka dni temu nasi pracownicy otrzymali zgłoszenie o zniszczonym dachu przystanku Limanowskiego / Sucha 14 (w kierunku Potkanowa). Jadąc na miejsce nie spodziewali się jednak, że w ogóle nie zastaną tego dachu. Okazało się, że pod osłoną nocy ktoś zdemontował wszystkie płyty poliwęglanowe, stanowiące element zadaszenia. Prawdopodobnie chciano zdjąć cały dach, bo wandale odkręcili wszystkie śruby znajdujące się w górnej części wiaty.” – podaje instytucja.
Nie każdy przystanek jest monitorowany, dlatego najczęściej próby ustalenia sprawców niszczenia wspólnego mienia kończą się niepowodzeniem. Aby ukarać sprawcę, najlepiej zatrzymać go na gorącym uczynku. Dlatego Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu apeluje do mieszkańców Radomia:
„Jeśli jesteś świadkiem dewastacji przystanku, od razu poinformuj Straż Miejską. Wszystkie przypadki rozbitych szyb albo zdewastowanych dachów należy natomiast zgłaszać do Działu Przewozów Pasażerskich MZDiK.”
Źródło: mzdik.pl