Policjanci z Radomia jadąc w środę rano na służbę zatrzymali pijanego kierowcę, który prowadził samochód całą szerokością jezdni. Mężczyzna nie tylko był pod wpływem alkoholu, ale nie miał również uprawnień do kierowania samochodami.
Dwaj policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Radomiu w Radomiu, którzy jechali rano na służbę do Radomia zauważyli niepokojącą sytuację. Na ul. Kieleckiej renault wyposażony w szydłowieckie numery rejestracyjne poruszał się po całej szerokości jezdni. Auto jechało od prawej krawędzi jezdni do linii oddzielającej pasy ruchu. W pewnym momencie renault wjechał na pobocze i zaczął kierować się w kierunku pieszego. Na całe szczęście udało się uniknąć tragicznego wypadku.
Policjanci jadąc prywatnym samochodem usiłowali zajechać drogę niebezpiecznemu kierowcy, gdyż stwarzał on bardzo duże zagrożenie. Po kilkuset metrach mundurowani zmusili kierowcę renaulta do zatrzymania się. Natychmiast podbiegli do auta, poinformowali, że są policjantami i wyjęli mężczyźnie, od którego poczuli silną woń alkoholu, kluczyki z stacyjki. W aucie podróżowały również 3 inne osoby, od których także było czuć alkohol.
Policjanci zadzwonili po wsparcie radomskiej policji. Mundurowi z drogówki poddali mężczyznę badaniu alkomatem. Okazało się, że miał on ponad 3 promile alkoholu w organizmie. W trakcie wyszło również na jaw, że nieodpowiedzialny mężczyzna nie miał uprawnień, by siadać za kierownicą. Teraz grozi mu do 2 lat więzienia oraz wieloletnie zakaz prowadzenia samochodów.
Źródło: mazowiecka.policja.gov.pl/wra