29-letni radomianin przyznał, że dzwonił do różnych instytucji informując je o podłożeniu ładunków wybuchowych. Teraz może spędzić za kratkami nawet 15 lat.
W przypadku otrzymania zawiadomienia o ładunkach wybuchowych służby są zobligowane do natychmiastowego sprawdzenia takiego miejsca, a często zarządza się również ewakuację. Koszty takiej akcji są ogromne – szczególnie, jeśli chodzi o siedziby dużych instytucji czy np. szpitali. Dodatkowo narażane jest zdrowie i życie osób, które m.in. znajdują się na szpitalnych oddziałach.
W Radomiu, w okresie od listopada ubiegłego roku do lipca 2023 r., na numer 112 aż trzynaście razy zadzwonił nieznany wówczas mężczyzna z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowych. Fałszywe donosy dotyczyły m. in. placówek medycznych. Kilkukrotnie wówczas, ze względów bezpieczeństwa, zarządzano ewakuację oraz angażowano specjalistyczne służby do przeszukiwania i zabezpieczania wielkopowierzchniowych budynków. Każdorazowo okazywało się, że alarm był fałszywy.
Policjanci pracowali nad ustaleniem osoby odpowiedzialnej za nieprawdziwe powiadomienia. Teraz, jak poinformowała Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu, śledczy zatrzymali sprawcę wszystkich tych donosów.
– W minionym tygodniu funkcjonariusze udali się do miejsca zamieszkania podejrzanego. 29-latek był zaskoczony, ale przyznał, że to on dzwonił na 112. Mundurowi zabezpieczyli też telefon, z którego wykonywał połączenia, a mężczyzna trafił do policyjnego aresztu – informuje podinsp. Katarzyna Kucharska.
Mieszkaniec Radomia usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Teraz, za wielokrotne wywołanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób poprzez fałszywe alarmy, co zaburzyło działanie instytucji, grozi mu do 15 lat więzienia. Mało tego, zgodnie z prawem, 29-latek może również zostać obciążony przez sąd kosztami akcji, w których brało udział wiele służb ratunkowych.
Decyzją sądu, po wniosku policji i prokuratury, radomianin najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.