W poniedziałek w Radomiu doszło do dwóch pożarów, z których niestety jeden miał tragiczne skutki. Śmierć poniósł 42-letni mężczyzna.
Poniedziałek, 9 stycznia, to z pewnością jeden z najbardziej intensywnych dni dla radomskich strażaków na przełomie ostatnich miesięcy. Najpierw, przed godziną 10, dyżurny radomskiej straży pożarnej otrzymał informację o pożarze w bloku na ul. Mroza. Ogień rozprzestrzenił się na pierwszym piętrze mieszkania, w którym znajdowała się 60-letnia kobieta. Akcja gaśnicza, z udziałem pięciu zastępów straży pożarnej, trwała około dwóch godzin. Kobietę ewakuowano z bloku, a następnie trafiła ona do szpitala.
O wiele bardziej tragiczny w skutkach był drugi tego dnia pożar mieszkania w Radomiu. Do zdarzenia doszło na ul. Sportowej. Po godzinie 14 na drugim piętrze bloku, z nieznanych do tej pory przyczyn, wybuchł pożar. Na miejsce skierowano pięć zastępów straży pożarnej. Z płonącego mieszkania wyprowadzono poruszającego się na wózku inwalidzkim 42-latka. Niestety, pomimo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej, u mężczyzny doszło do zatrzymania krążenia, co spowodowało jego śmierć.
To już kolejne pożary, do jakich doszło w Radomiu i powiecie radomskim, w ciągu ostatnich dni. Na szczęście nie miały one równie tragicznego finału.
W regionie radomskim w zeszłym roku w wyniku pożarów zginęły co najmniej cztery osoby. Jedną z nich był 45-latek, który poniósł śmierć pod koniec czerwca 2022 r., w płonącym domu na ul. Średniej w Radomiu (więcej TUTAJ).