W piątkowym starciu dwóch beniaminków, inaugurującym 12. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. pomiędzy Radomiakiem a Górnikiem Łęczna, wyraźnie lepsza była drużyna z Radomia. Podopieczni Dariusza Banasika pewnie zwyciężyli w meczu u siebie 3:1 (2:0).
Radomiak przed piątkowym meczem interesowały tylko trzy punkty. Wszak na ul. Narutowicza przyjechał ostatni zespół tabeli PKO Ekstraklasy – Górnik Łęczna. Drużyny rywalizowały ze sobą dwukrotnie w zeszłym sezonie w meczach I ligi. W Łęcznej lepszy był Górnik zwyciężając 2:1, z kolei w rundzie rewanżowej w Radomiu, w ostatnim meczu między tymi drużynami rozgrywanym w marcu 2021 r., pewną wygraną – 3:0 odnotował Radomiak. W zespole z Radomia po raz pierwszy w tym sezonie w pierwszym składzie wybiegł Tiago Matos. Portugalczyk zastąpił pauzującego za kartki Michała Kaputa.
Skuteczny Radomiak
Początek meczu był dosyć spokojny. Radomiak miał przewagę w posiadaniu piłki, ale początkowo nie potrafił tego przekuć na konkrety. W 19. minucie Maurides zagrał do Luisa Machado, jednak Portugalczyk po indywidualnej akcji uderzył kilka metrów nad bramką Górnika. Sześć minut później Radomiak objął prowadzenie. Filipe Nascimento zagrał piłkę do Karola Angielskiego, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Macieja Gostomskiego. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki.
Górnik po stracie gola starał się wyrównać, jednak w dogodnej okazji w 32. minucie przestrzelił Kamil Pajnowski. Trzy minuty później z ok. 18 metra nad bramką Radomiaka uderzał Janusz Gol. W 37. minucie gospodarze powiększyli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Leandro, a celną główką popisał się Maurides. Gospodarze ciągle atakowali, czego efektem był strzał przed przerwą Tiago Matosa, który świetnie wybronił bramkarz Górnika. Do przerwy w pełni zasłużone prowadzenie 2:0 Radomiaka.
Gol “starego znajomego”
Na drugą połowę goście wyszli z dwoma nowymi zawodnikami w składzie. Co ciekawe jednym z nich był Damian Gąska, który jeszcze w zeszłym sezonie grał w Radomiaku. Gospodarzom pomimo dwubramkowego prowadzenia ciągle było mało bramek. W 49. główkował, ale tym razem, w porównaniu do pierwszej połowy niecelnie. Chwilę później strzelał Machado, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Kolejną bramkę chciał zdobyć Angielski, ale jego strzał z 15. metrów był niecelny. W 61. minucie było już 3:0 dla Radomiaka. Maurides zagrał świetną piłkę do Machado, a Portugalczyk „na raty” pokonał bramkarza Górnika. Dzisiejszego dnia nie tylko świetnie funkcjonował atak gospodarzy, ale również i ich defensywa. Najlepszym tego dowodem, oprócz gry „na zero” z tyłu, była sytuacja z 67. minuty, kiedy to Raphael Rossi w świetnym stylu powstrzymał Bartosza Śpiączkę. W 72. minucie ładnie przymierzył Machado, ale świetnie interweniował Gostomski. Bramkarz Górnika, pomimo straconych trzech goli, z pewnością był jednym z jaśniejszych punktów w drużynie gości.
W 82. minucie honorowego gola strzelił Damian Gąska. Były gracz Radomiaka po dośrodkowaniu Bartosza Rymaniaka celnie główkował, trafiając do siatki. Mimo straty gola gospodarza nie chcieli doprowadzić do nerwowej końcówki i kontrolowali sytuację na boisku. Sędzia do regulaminowego czasu doliczył trzy minuty. Więcej goli już jednak nie padło, dzięki czemu po pewnym zwycięstwie Radomiak awansował na 6. miejsce tabeli PKO BP Ekstraklasy
Radomiak Radom – Górnik Łęczna 3:1 (2:0)
Karol Angielski 25, Maurides 37, Luis Machado 61 – Damian Gąska 82
Radomiak: Majchrowicz – Jakubik, R. Rossi, Cichocki, Abramowicz – Leandro (75. Rondon), T. Matos, F. Nascimento, Machado (75. Rhuan) – Angielski, Maurides (87. Sokół).
Górnik: Gostomski – Rymaniak, Midzierski, Pajnowski, Leandro – Wędrychowski (75. Szramowski), Gol, Tymosiak (46. Drewniak), Serrano (46. Gąska), Krykun (60. Mak) – Śpiączka (79. Banaszak).
Żółte kartki: Krykun, Śpiączka.
Sędziuje: Łukasz Kuźma (Białystok).
Widzów: 3854.
Źródło: radomiak.pl, sportowe fakty.wp.pl