70-latka z Radomia straciła oszczędności życia, bo uwierzyła telefonującemu do niej „prokuratorowi”. Oszust twierdził, że musi zapłacić za uwolnienie syna.
Oszuści szukają coraz to nowych metod wyłudzenia pieniędzy. Po pladze okradania seniorów „na wnuczka”, czy wyłudzeń „na amerykańskiego żołnierza”, przestępcy podszywają się pod pracowników policji czy wymiaru sprawiedliwości. W ten właśnie sposób oszczędności życia straciła mieszkanka Radomia. Czujnieszy był 94-latek, który nie dał się nabrać na próbę wyłudzenia.
Kilka dni temu do 70-letniej mieszkanki Radomia zadzwonił telefon. Mężczyzna podał się za prokuratora i poinformował ją, że jej syn spowodował wypadek. Teraz potrzebne są pieniądze w zamian za uwolnienie go. Niestety, kobieta uwierzyła w opowiedzianą telefonicznie historię. Osobiście przekazała obcemu mężczyźnie 200 tysięcy złotych.
W bardzo podobny sposób chciano oszukać 94-latka. Tu oszust zadzwonił do staruszka, podał się za policjanta i poinformował, że jego wnuk i wnuczka spowodowali wypadek samochodowy. Teraz jest konieczna wpłata kaucji w wysokości po 40 tysięcy złotych za każdego z nich, aby uniknąć zatrzymania. Mężczyzna jednak był na tyle czujny, że nie doszło do przekazania pieniędzy oszustom.
Policja przypomina i apeluje!
„Jeśli osoba dzwoniąca przedstawia się za policjanta, to pamiętajmy, że prawdziwi policjanci nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. Nigdy też nie poproszą o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji. Żadna służba zajmująca się ściganiem oszustów nie działa w taki sposób, że żąda od seniora przekazywania jakichkolwiek pieniędzy. Jeżeli ktokolwiek prosi, abyśmy przekazali pieniądze obcej osobie, to na pewno jest to próba oszustwa.”
Uwaga Oszuści!
Ostrzeżcie swoich rodziców, babcie i dziadków, ciocie i wujków, a szczególnie wszystkich tych, którzy mają jeszcze telefony stancjonarne lub są widoczni w publicznych wykazach numerów telefonów. Oszuści mogą podszywać się pod kogokolwiek, aby zdobyć zaufanie starszych osób – urzędników, policjantów, przedstawicieli najróżniejszych służb czy organizacji. Dzięki wyuczonym kwestiom są w stanie wmówić rozmówcy, że członek rodziny wymaga „wykupienia” z problemów. Sygnałem alarmowym może być też to, że przestępcy zawsze proszą o dyskrecję – aby do nikogo z rodziny nie dzwonić, nikogo nie zawiadamiać o sytuacji. W takim przypadku najlepiej nie ufać obcym głosom po drugiej stronie słuchawki. Można od razu zweryfikować taką prośbę kontaktując się z rodziną i pytając, czy np. ktoś z nich miał wypadek. W ten sposób unikniemy oszustwa. Warto też zawiadomić o wszystkim policję.
Żródło: mazowiecka.policja.gov.pl