Służby zawiadomili sąsiedzi, bo z lokalu wydobywał się fetor. Wszystko wskazuje na to, że 26-latek skazał zwierzęta na śmierć głodową. Usłyszał już zarzuty.
Informację o fetorze, wydobywającym się z mieszkania kamienicy jednego z bloków przy ul. Moniuszki w Radomiu, służby otrzymały w połowie bieżącego miesiąca. Sprawę zgłosili zaniepokojeni sąsiedzi.
– Po wejściu do mieszkania służby odkryły zwłoki sześciu kotów w stanie znacznego rozkładu. W tej sprawie został zatrzymany 26-letni mężczyzna, właściciel lokalu – informuje w rozmowie z nami Agnieszka Borkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Od tego momentu sprawę badali śledczy. Jak się okazało, mieszkaniec Radomia zamknął zwierzęta w lokalu – uwaga: osiem miesięcy temu, pozostawiając sześć kotów całkowicie bez opieki.
– Mężczyźnie postawiono zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, które polegało na tym, że od września ubiegłego roku zwierzęta były pozostawione w zamkniętym mieszkaniu, bez opieki, w niewłaściwych warunkach, bez dostępu do wody i pokarmu, w następstwie czego doprowadził do ich śmierci – mówi nam prokurator Borkowska.
W związku z zarzutami prokuratura wnioskowała także o areszt dla sprawcy znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Sąd przychylił się do tego wniosku i w miniony poniedziałek zadecydował, że najbliższe dwa miesiące 26-latek spędzi za kratkami. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności – o jej wymiarze zadecyduje sąd.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie do aresztu trafił też 68-latek za wyrzucenie szczeniaka z okna bloku przy ul. Marii Gajl oraz za podżeganie do składania fałszywych zeznań w tej sprawie. Pisaliśmy m.in. o tym tutaj: