Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom ponieśli kolejną już, w tym sezonie PlusLigi, porażkę w trzech setach. Tym razem lepsza od radomskiego klubu była PGE Skra Bełchatów.
Środowy mecz był wyjątkowy dla trenera Jacka Nawrockiego. Szkoleniowiec w przeszłości prowadził drużynę z Bełchatowa, zdobywając z klubem dwa mistrzostwa Polski i srebrny medal Ligi Mistrzów. Szczególne wspomnienia związane ze Skrą ma też Damian Schulz. Siatkarz Czarnych w zeszłym sezonie reprezentował barwy bełchatowskiego klubu.
Początek środowego meczu 11. kolejki PlusLigi, rozgrywanego w Bełchatowie, był wyrównany. Skra po udanych kontrach, wypracowała sobie jednak kilka punktów przewagi. Czarni po skutecznym zbiciu Piotra Łukasika, co prawda zbliżyli się do gospodarzy na punkt, ale drużyna z Bełchatowa szybko opanowała sytuację. Udział w tym miał zwłaszcza Karol Kłos, a potem po zdobyciu asa serwisowego Dick Kooy. Czarni przegrywali już 11:16. Skra jeszcze powiększała przewagę, wygrywając 20:13. W końcówce błysnął Mateusz Bieniek, notując dwa asy serwisowe. Gospodarze wygrali pierwszą partię 25:17.
W drugim secie podopieczni Jacka Nawrockiego zaczęli radzić sobie lepiej. Radomianie szybko uciekli rywalom, prowadzili 8:4. Czarni utrzymywali przewagę, a po asie serwisowym Schulza wygrywali 12:8. W tym momencie jednak siatkarzy z Radomia dopadł niesamowity i trudno wytłumaczalny kryzys. Kontry kończył Wiktor Musiał, a Czarni nie potrafili skończyć żadnego ataku. Drużyna z Radomia straciła 9 punktów z rzędu i przegrywała 17:12. W kolejnych akcjach Skra dokładała „oczka” blokiem, a po kontrze Kooya prowadziła już 21:13. Kryzys Czarnych trwał już do końca seta, przegranego w dramatycznym stylu 25:14.
W trzecim secie goście nadal mieli problemy z przyjęciem, co przekładało się na ich nieskuteczny atak. Po kontrze Filippo Lanzy i asie serwisowym Kooya Skra szybko zbudowała sobie przewagę, wygrywając 6:2. Czarni na moment zbliżyli się wynikiem na 7:9. Gospodarze odarli jednak radomian ze złudzeń i szybko zaczęli kontrować sytuację na boisku, prowadząc kilkoma punktami. Niespodziewanie trochę emocji przyniosła końcówka seta. Przy zagrywce Bartłomieja Lemańskiego radomianie rzucili się do odrabiania strat. Po punkcie Schulza goście przegrywali już tylko 21:23. Po chwili jednak dwa „oczka” zdobyli gospodarze, dzięki czemu wygrali trzecią partię i cały mecz 3:0.
PGE Skra Bełchatów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:17, 25:14, 25:21)
PGE Skra: Musiał, Bieniek, Kooy, Łomacz, Kłos, Lanza – Piechocki (libero)
Czarni: Schulz, Tammemaa, Firszt, Nowak, Lemański, Łukasik – Masłowski (libero) oraz Rusin, Woicki, Mauricio
Źródło: siatka.org, sport.interia.pl