W spotkaniu aktualnie najlepszych drużyn koszykarskiej 1 ligi HydroTruck Radom przegrał 70:77 z Górnikiem Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych. Tym samym drużyna z Wałbrzycha zrewanżowała się radomianom za wcześniejszą porażkę.
Piątkowy pojedynek w hali Radomskiego Centrum Sportu zapowiadał się pasjonująco. W meczu 23. kolejki zmierzyć ze sobą miał się aktualny lider tabeli – HydroTruck Radom, z drugą drużyną ligi – Górnikiem Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych. W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami, rozgrywanym pod koniec października 2022 r., lepsza była drużyna z Radomia. HydroTruck jednak w piątek czekało trudne zadanie, bo nie dość, że grał z pałającym żądzą rewanżu za wcześniejszą porażkę wiceliderem ligi, to jeszcze przystępował do meczu poważnie osłabiony. W zespole z Radomia ponownie zabrakło kontuzjowanego od kilku tygodni, jednego z czołowych graczy, Kaheema Ransona. Do tego z powodu choroby wypadł inny ważny zawodnik – Damian Jeszke.
Mimo braków HydroTruck bardzo dobrze wszedł mecz. Dwoma celnymi rzutami za trzy punkty popisał się Filip Zegzuła. Po chwili ten sam zawodnik trafił wszystkie trzy rzuty wolne. Swoje punkty dorzucił Jakub Patoka i po niespełna pięciu minutach gry, to gospodarze wygrywali 13:6. W dalszej części kwarty koszykarze z Radomia stracili jednak skuteczność rzutową i zaczęli popełniać błędy, co skrzętnie wykorzystywali goście. HydroTruck przez blisko trzy minuty nie potrafił zdobyć żadnego punkty. Znalazło to odzwierciedlenie w wyniku, bo po wsadzie Arnize Chidoma, Górnik Wałbrzych przegrywał już tylko 12:13. Gospodarze cały czas nie mogli odnaleźć właściwego rytmu gry z początku meczu, dzięki czemu goście nie tylko odrobili stratę, ale wygrywali już kilkoma punktami. Sytuację nieco odmienił celny rzut za trzy punkty Błażeja Sowy, na kilka sekund przed końcem pierwszej kwarty. Po pierwszej kwarcie drużyna z Radomia przegrywała 21:22.
Po przerwie gospodarze znowu zaczęli grać jak na początku meczu. Ponownie skuteczny był Zegzuła – najpierw wykonując rzuty osobiste, a później celnie trafiając za trzy. Gdy kolejne rzuty wolne na punkty zamienił Bartłomiej Pietras, to gospodarze objęli już kilkupunktowe prowadzenie – 28:22. Goście jednak sukcesywnie zaczęli odrabiać straty. Co prawda HydroTruck utrzymywał przez pewien czas nieznaczną przewagę, jednak Górnik na niespełna dwie minuty przed końcem drugiej kwarty doprowadził do wyrównania. Znów bardziej wynikało to z błędów i braku skuteczności gospodarzy. Koszykarze HydroTrucku długo nie mogli trafić impas przerwał wreszcie Maksymilian Formella. Słaba gra w końcówce podopiecznych Roberta Witki znalazła jednak odzwierciedlenie w wyniku, bo drużyna z Radomia przegrywała po drugiej kwarcie 38:42.
Po przerwie zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście. Zespół z Wałbrzycha celnie punktował, zarówna za dwa jak i trzy punkty. Gospodarze za to sobie kompletnie nie radzili, popełniając kolejne w tym meczu błędy i pudłując seriami swoje rzuty. W efekcie po niespełna trzech minutach trzeciej kwarty było już 54:38 dla gości, przez co radomianie znaleźli się w trudnej sytuacji. HydroTruck nie podłamał się jednak takim obrotem sprawy i zaczął sukcesywnie odrabiać straty. Ciężar gry na swoje barki wziął Formella i Zegzuła. Ten pierwszy zaliczył dwie celne „trójki” pod rząd, a ten drugi zdobywał punkty zarówno po rzutach osobistych, jak i z dalszej oraz bliższej odległości. Dobra gra radomian sprawiła, że przegrywali oni tylko 53:61 po 30 minutach gry. Taki wynik niczego jeszcze nie rozstrzygał, przez co ostatnia część meczu zapowiadała się niezwykle emocjonująco.
Czwartą kwartę miejscowi zaczęli od celnych rzutów wolnych. HydroTruck cały czas niwelował dystans do gości, ku uciesze własnych kibiców. Ważne punkty zdobywał m.in. Jakub Zalewski. Zostało jeszcze ponad sześć minut do końca regulaminowego czasu gry, a po celnym rzucie Formelli gospodarze przegrywali już tylko 64:65. W połowie kwarty po udanej próbie Zegzuły, HydroTruck doprowadził w końcu do remisu. Goście jednak szybko zdecydowanie odpowiedzieli. Za trzy punkty celnie trafił Damian Durski, a chwilę później Bartosz Majewski. Górnik nie tylko nie dał już sobie odebrać przewagi, ale na sam koniec kwarty jeszcze ją powiększył i ostatecznie wygrał całe spotkanie 77:70. Na podkreślenie zasługuje bardzo dobra postawa Filipa Zegzuły, który w całym meczu zdobył aż 29 punktów.
HydroTruck Radom – Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych 70:77 (21:22, 17:10, 15:19, 17:16)