W poniedziałkowym meczu 3. kolejki PlusLigi Cerrad Enea Czarni Radom przegrali na wyjeździe z drużyną BBTS Bielsko-Biała po pięciosetowym meczu.
Spotkanie w Bielsku-Białej bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. BBTS prowadził po udanym bloku już 5:1. Świetnie w ekipie z województwa śląskiego grał zwłaszcza Mateusz Zawalski, który wykonał cztery skuteczne bloki, atakował, a do tego dołożył asa serwisowego. Gospodarze prowadzili już 16:10 i nie oddali przewagi do końca. Co prawda w Czarnych Radom dobrze punktował Damian Schulz, ale to było za mało. W BBTS-ie skuteczny był Amerykanin Jake Hanes. Bielszczanie wygrali premierową odsłonę do 18.
Drugi set był już bardziej wyrównany. Dzięki dobrej zagrywce Schulza na minimalną przewagę (5:4) wyszli Czarni, jednak po chwili sytuacja zmieniła się na korzyść gospodarzy. Po kontrze Hanesa i błędach gości, to BBTS prowadził 14:10. Goście jednak zaczęli zmniejszać dystans, a po punkcie Bartłomieja Lemańskiego doprowadzili do remisu 16:16. Tym razem to bielszczanie zaczęli popełniać błędy zarówno w zagrywce, przyjęciu, jak i ataku. Czarni wykorzystali słabszy fragment gry gospodarzy i powiększyli przewagę do trzech punktów. Set zamknęła skuteczna akcja Schulza i dzięki wygranej w drugiej partii 25:22 drużyna z Radomia wyrównała stan meczu.
Trzeci set, podobnie jak poprzedni, na początku był wyrównany. Świetnie jednak zaczął zagrywać Lemański, dzięki czemu Czarni zbudowali solidną przewagę 12:7. W BBTS-ie znów jednak ciężar gry na swoje barki wzięli najpierw Hanes, a potem Zawalski. Dzięki temu gospodarze złapali kontakt, przegrywając już tylko 14:15. W drużynie z Radomia znów jednak zaczęła dobrze funkcjonować zagrywka. W tym elemencie wyróżnił się szczególnie Paweł Rusin, a później Wiktor Nowak. W efekcie podopieczni Jacka Nawrockiego prowadzili 23:17 i nie wypuścili już tej przewagi do końca. Czarni wygrali pewnie do 20 i byli już o krok od zwycięstwa w całym meczu.
Czwarta partia, to ponownie wyrównany początek. BBTS zaczął jednak coraz lepiej grać, ponownie uaktywnił się Hanes. Amerykanin dobrze zagrywał, a później skutecznie atakował, dzięki czemu gospodarze wygrywali 15:12. Radomianie jednak się nie poddawali i za sprawą punktu Rusina doprowadzili do wyrównania 17:17. W końcówce ponownie na prowadzenie wyszła drużyna z Bielska-Białej 22:20, jednak po kontrze Schulza znów był remis 23:23. Emocjonującą partię na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze. Jakub Urbanowicz wykorzystał pierwszą piłkę setową, dzięki czemu BBTS wygrał 25:23.
W piątej partii znakomity początek zanotowali goście z Radomia, którzy wygrywali już 4:1, głównie dzięki dobrze funkcjonującemu blokowi. Czarni nie ustrzegli się jednak błędów – odbicia i w ataku, przez co wynik się wyrównał. Do tego dwukrotnie w kontrze świetnie zagrał Roland Gergye, a asa dorzucił Hanes, w efekcie czego to BBTS wyszedł na prowadzenie 7:5. Czarni jeszcze walczyli, zmniejszając różnicę do jednego punktu. BBTS lepiej sobie radził jednak na siatce, wykorzystując blok, dzięki czemu mieli piłkę meczową przy stanie 14:10. Co prawda radomianie zdobyli jeszcze dwa punkty, ale przez błąd serwisowy przegrali ostatecznie 12:15. BBTS odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie.
BBTS Bielsko-Biała – Cerrad Enea Czarni Radom 3:2
(25:18, 22:25, 20:25, 25:23, 15:12)
BBTS: Hanes (25), Zawalski (13), Gergye (11), Urbanowicz (10), Woch (8), Zimmermann (1), Teklak (libero) oraz Sinoski (1), Gil, Fijałek (libero)
Czarni: Schulz (24), Tammemaa (13), Lemański (9), Borges (4), Łukasik (2), Woicki (1), Masłowski (libero) oraz Rusin (13), Gąsior (1), Nowak (1), Firszt
Źródło: siatka.org, sportowefakty.wp.pl