Z okazji 77. rocznicy spektakularnej akcji oddziału antykomunistycznego pod dowództwem podporucznika Tadeusza Zielińskiego w jej miejscu odsłonięto tablicę upamiętniającą „Igłę” i jego podwładnych.
Żołnierze Niezłomni dowodzeni przez ppor. Zielińskiego zorganizowali 18 lipca 1946 roku w lesie skaryszewskim zasadzkę. W jej następstwie zginął podpułkownik Alfred Wnukowski, dowódca pułku Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego wraz z obstawą. Był odpowiedzialny za niszczenie podziemia antykomunistycznego na Rzeszowszczyźnie. To najwyższy stopniem oficer sowiecki poległy w walce z Żołnierzami Niezłomnymi.
Zieliński urodził w r. 1927 r. we wsi Gaj, gmina Skaryszew, powiat Radom. Do Armii Krajowej wstąpił już jako piętnastolatek. Zajmował się małym sabotażem, kolportowaniem „bibuły” i śledzeniem poczynań Niemców. Prochu powąchał dopiero w roku 1945.
W nocy z 4 na 5 sierpnia uczestniczył w rozbiciu więzienia w Kielcach, przeprowadzonym pod dowództwem kpt. Antoniego Hedy „Szarego” Aby dostać się do wnętrza, trotylem wysadzono bramę, następnie unieszkodliwiono straż więzienną, po czym otwarto cele. Uwolniono kilkuset więźniów, którym groziła wywózka w głąb Związku Sowieckiego. Po tej akcji działalność „Igły” nabrała rozmachu. Zorganizował oddział Związku Zbrojnej Konspiracji. Prowadzący zarówno działania obronne, jak i zaczepne. Akcje odwetowe skierowane były przede wszystkim przeciwko funkcjonariuszom UB, konfidentom i milicjantom.
Największą akcją przeprowadzoną przez podziemie antykomunistyczne w Radomskiem, w której uczestniczył również oddział ppor. Zielińskiego, była potyczka pod Zwoleniem (pow. kozienicki), stoczona 15 czerwca 1946 r. Doszło do niej przypadkowo, ponieważ celem zgrupowania było uderzenie na Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Kozienicach i uwolnienie aresztowanych. W operacji brało udział łącznie około 130 żołnierzy. Realizację operacji bojowej rozpoczęto od zorganizowania na drodze Radom – Zwoleń (w okolicach wsi Podgóry) zasadzki, w którą wpadła kolumna 30 samochodów żołnierzy Armii Czerwonej. Doszło do starcia, a większość aut zniszczono. Pozostałymi pojazdami partyzanci udali się w stronę Zwolenia, gdzie rozdzielili się na dwie grupy. Cztery wozy, dla opanowania miejscowego posterunku MO i Urzędu Pocztowego, zatrzymały się na krótki postój, zaś pozostała część partyzanckiego zgrupowania, ulokowana na pięciu ciężarówkach, pojechała do Kozienic. Działania przeprowadzone przez partyzantów w Zwoleniu były obliczone na zerwanie łączności telefonicznej, aby informacja o walce pod wsią Podgóra nie dotarła do Kozienic przed rozpoczęciem ataku na siedzibę tamtejszej bezpieki. Wykonano je sprawnie i bez strat, po czym partyzanci załadowali się do aut ruszając w ślad za pozostałymi.
Ci, w okolicach wsi Strykowice Górne, natknęli się na kolejną jednostkę Armii Czerwonej. Mimo silnego ognia prowadzonego przez wroga, partyzanci zapadli w przydrożnym rowie organizując obronę. To uratowało ich od masakry. Wkrótce rozpoczęli odwrót w stronę południowego skraju Puszczy Kozienickiej. Kiedy uwikłana w walkę część zgrupowania partyzanckiego cofała się pod naporem Sowietów, pozostałe jego siły – te, którym przyszło zatrzymać się na kilka minut w Zwoleniu – dotarły w rejon boju. Żołnierze zajęli stanowiska bojowe na skraju Puszczy Kozienickiej, dokąd pod naporem wroga wycofywali się ich koledzy. Pod osłoną drzewostanu doszło do połączenia formacji, co pozwoliło odeprzeć sunący od strony szosy sowiecki atak i przejść do kontruderzenia. Napastnicy zostali zmuszeni do ucieczki. W zemście za przegraną Sowieci spalili w okolicznych miejscowościach co najmniej 28 domów i zabudowań gospodarczych.
24 czerwca 1948r. „Igła” został postrzelony przez zdrajcę i – nie chcąc się dostać w ręce UB – odebrał sobie życie granatem.
(TO-RT)