Mężczyzna w chwili odnalezienia nie wykazywał oznak życia, a jego ciało przykrywała woda. Policjanci pod nadzorem prokuratora badają okoliczności tego zdarzenia.
Służby ratownicze zostały wezwane w miniony poniedziałek (7 sierpnia) do zdarzenia w miejscowości Smagów, w gminie Borkowice. Tam, jak podają druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rzucowie, mężczyzna wpadł do studni. Znajdował się na głębokości około trzech metrów, a dodatkowo jego ciało przykrywała woda. Z relacji świadków wynikało, że nie wykazywał oznak życia.
„Po dojeździe zastępów z JRG przystąpiono do wyciągnięcia ciała ze studni za pomocą technik wysokościowych. Po wyciągnięciu stwierdzono że poszkodowany nie żyje i odstąpiono od czynności ratowniczych” – podają przedstawiciele OSP Rzuców w mediach społecznościowych.
Nie wiadomo jeszcze, jak długo 54-latek leżał w studni.
– O zdarzeniu policję zawiadomiły osoby, które odkryły przed godziną 13.00 w poniedziałek, w studni na prywatnej posesji, ciało 54-letniego mężczyzny. Na miejscu pracowali śledczy pod nadzorem prokuratora. Zlecona została sekcja zwłok. Być może badanie wyjaśni, w jaki sposób i kiedy doszło do śmierci 54-latka – mówi nam młodsza aspirant Izabela Górazdowska z Komendy Powiatowej Policji w Przysusze.
Jak dowiedzieliśmy się z nieoficjalnych źródeł, mężczyzna znajdował się pod opieką pracowników miejscowego GOPS-u, którzy składali mu regularne wizyty. Śledczy ustalają, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku. Ze względu na dobro prowadzonego postępowania policja i prokuratura jednak nie ujawniają jego szczegółów.