W krypcie kościoła pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Przybyszewie znalazł pochówek Antoni Madaliński, bohater Konfederacji Barskiej oraz Insurekcji Kościuszkowskiej. Rokrocznie w Zaduszki płytę jego mogiły zdobią chryzantemy, a oświetlają znicze.
Dlaczego spoczął właśnie tam? Ponieważ ostatnie dziewięć lat żywota dzierżawił okoliczny majątek w Borowem. Nie ma po nim śladu. Resztki zabudowań dworskich spłonęły kilkadziesiąt lat temu. Parkowe drzewa spróchniały albo powalił je wiatr. Staw zarósł, zaś pola wydają dziś inne plony niż przed dwoma wiekami.
Folwark Madalińskiego słynął z uprawy chmielu, jęczmienia, owsa i gryki. Teraz te rośliny widuje się tam z rzadka. Podobnie krowy – spotykane dziś w tej okolicy sporadycznie. A na przełomie XVIII I XIX stulecia stado dworskiej rogacizny przekraczało dwie setki. Hodowano je zarówno na mięso, jak i na nabiał – mleczarnia i serowarnia znajdowały się na miejscu. W okalającym domostwo ogrodzie stało kilkanaście uli. Produkowane na bazie miodu trójniaki i dwójniaki trafiały na książęce stoły.
Antoni Madaliński, pieczętujący się herbem Larysza, nadanym przodkom przez króla Henryka Walezego, przyszedł na świat w roku 1739 (dokładna data nieznana), a zmarł – 19 lipca 1804 roku. Do historii wojskowości przeszedł jako świetny dowódca kawalerii, nasz pionier wojny manewrowej. Nic nie wiadomo o jego wykształceniu, ale musiał gdzieś się uczyć skoro znał biegle niemiecki, łacinę i rosyjski. Był zdecydowanym przeciwnikiem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, słusznie uważając go za pacynkę carycy Katarzyny. Dzielnie bił się w Konfederacji Barskiej – 1768-72. Po przegranej zajął się gospodarowaniem. Dzierżawił kilka majątków w Wielkopolsce. Założywszy z powrotem mundur w roku 1790 brał udział w zmaganiach o zachowanie niepodległości ojczyzny – bitwach pod Szczekocinami oraz Racławicami, mężnie bronił Warszawy. Kiedy Rzeczpospolita upadła został aresztowany przez Austriaków, po czym wydany Prusakom, którzy uwięzili go w twierdzy magdeburskiej. Tej samej, gdzie przeszło sto lat później osadzono brygadiera Józefa Piłsudskiego.
Zwolniony w następstwie nacisków wysokich szarżą oficerów pruskich i austriackich, doceniających odwagę Madalińskiego na polu marsowym, osiadł w zaścianku Borowe. Niebawem go nabył. Szybko odezwały się jednak trudy wojaczki. Zapadł na zdrowiu i zmarł mając lat 65. Potomkowie generała mieszkali w Borowem do roku 1831. Zagrożeni zsyłką na Sybir – rezultat wsparcie Powstania Listopadowego – sprzedali majątek i zbiegli za granicę. Ostatni męski potomek generała poległ w kampanii Giuseppe Garibaldiego, bojownika o zjednoczenie Włoch. Jeszcze jeden Polak przelał krew “za wolność naszą i waszą”.
TO-RT