Dariusz Matecki – więzień polityczny
Polska stanęła w obliczu nowej rzeczywistości, w której represje wobec opozycji przybrały nieznaną dotąd formę. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, Dariusz Matecki, został osadzony w Areszcie Warszawa-Służewiec. Jednak nie jest to zwykłe uwięzienie – wszystko wskazuje na to, że zostanie potraktowany jako tzw. N-ka, czyli więzień niebezpieczny. Oznacza to, że wobec niego zostaną zastosowane najostrzejsze procedury i restrykcje, podobnie jak wobec prezesów i kontrahentów stowarzyszeń, z którymi sympatyzował.
Izolacja jako narzędzie represji
Rząd Donalda Tuska wie, że nie może otwarcie skrzywdzić posła Mateckiego, jednak przy użyciu odpowiednich procedur jest w stanie go psychicznie niszczyć. To znana strategia stosowana już wcześniej wobec niewygodnych przeciwników politycznych. Matecki trafił do jednoosobowej celi, bez żadnej możliwości kontaktu z innymi osadzonymi. Spacery będzie odbywał w całkowitej samotności, a jego udział w Mszach Świętych i katechezach zostanie uniemożliwiony – pomimo że jest człowiekiem głęboko wierzącym. Oznacza to brutalne odcięcie od duchowego wsparcia, co stanowi dodatkowy element represji wobec posła znany z mrocznych czasów PRL.
Jego cela zostanie objęta całodobowym monitoringiem. Kamera z trybem nocnym będzie go obserwować nawet podczas snu, posiłków i korzystania z toalety. Nie będzie miał chwili intymności ani wytchnienia. Co więcej, co godzinę będzie mu zapalane światło w nocy – zgodnie z przepisami, które rzekomo mają zapobiec „zagrożeniom”.
Odebranie kontaktu z rodziną
To jednak nie koniec szykan. Poseł Matecki będzie miał utrudniony kontakt z bliskimi i obrońcą. Podczas gdy inni osadzeni mogą widzieć się z rodzinami lub przynajmniej rozmawiać z nimi przez Skype, on zostanie pozbawiony tej możliwości. Oznacza to, że nie będzie mógł porozmawiać na żywo, ani nawet zobaczyć swojej żony i dziecka na ekranie komputera. To nie tylko drakońskie ograniczenia, ale przede wszystkim działanie mające na celu jego psychiczne złamanie.
Powrót do metod z Alcatraz
Historia zna wiele przypadków stosowania izolacji jako narzędzia tortur. W więzieniu Alcatraz więźniowie nie mogli rozmawiać ze sobą z wyjątkiem posiłków i czasu rekreacyjnego. Wielu z nich popadło przez to w szaleństwo. Tymczasem w Areszcie Warszawa-Służewiec osoba objęta monitoringiem i izolacją nie może rozmawiać w ogóle z innymi osadzonymi. Zamknięty w celi niczym w pokoju bez klamek, będzie zdany na siebie, a nadzór kamer przez całą dobę sprawi, że każda chwila jego życia zostanie dokładnie udokumentowana.
Czy tak właśnie wygląda demokracja w Polsce pod rządami Donalda Tuska? Czy zamykanie opozycyjnych polityków w odosobnieniu, odcinanie ich od bliskich i poddawanie drakońskim restrykcjom jest nową normą? Jeśli dziś dotyka to Mateckiego, jutro może spotkać każdego, kto sprzeciwi się nowemu reżimowi. Polska zmierza w niebezpiecznym kierunku, w którym więźniami politycznymi stają się ci, którzy odważyli się być w opozycji do rządu.