Pochodzący z Radomia bokser wagi junior ciężkiej – Michał Cieślak już w pierwszej rundzie zakończył swój pojedynek. Podczas piątkowej Polsat Boxing Night 10 w Warszawie w walce wieczoru pokonał Rosjanina – Jurija Kaszinskiego.
Przed walką wydawało się, że Radomianina czeka niezwykle trudne zadanie. Cieślak, aktualnie zajmujący czwarte miejsce w rankingu IBF, miał się zmierzyć z zajmującym w tym samym zestawieniu czwarte miejsce Rosjaninem. Do tego Kaszinski przed walką z Polakiem miał dobre statystyki – wygrał w karierze 20 walk, w tym dwie przez nokaut, ponosząc jedynie dwie porażki.
Początek walki wieczoru podczas piątkowej gali wydawał się potwierdzać, że Cieślaka tego wieczoru będzie czekać niezwykle trudne zadanie. Kaszinski robił dobre wrażenie, zadał kilka ciosów na tułów i nawet dwa razy trafił lewym prostym. Cieślak zaczął walkę spokojnie, ale jak tylko przyspieszył, to Rosjanin od razu znalazł się w tarapatach. Polak wyprowadził trzy ciosy, a po chwili dodał do tego efektowny lewy podbródkowy. Cieślak szybko zakończył walkę wyprowadzając prawy sierpowy, który wylądował na szczęce Rosjanina. Kaszinski się zachwiał, a sędzia natychmiast przerwał walkę.
Rosjanin nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów i pokazywał, że jest gotowy walczyć dalej. Co więcej nie do końca zadowolony z takiego przebiegu walki był sam Cieślak!
– „Nie jestem sędzią, jestem trochę tym zniesmaczony, że tak szybko to się skończyło, ale nic na to nie poradzę. Cieszę się z tej wygranej, dziękuję trenerowi, kibicom i rodzinie” – powiedział po walce szczęśliwy Cieślak, który w ringu ucałował swojego synka.
Dzięki tej wygranej Michał Cieślak uzyskał prawo do walki o tytuł IBF wagi junior ciężkiej.
Źródło: sport.interia.pl, sport.tvp.pl