Jest patronem drugiego dnia Bożego Narodzenia
To pierwszy męczennik za wiarę chrześcijańską. Został ukamienowany, gdyż przyznał się przed sanhedrynem do wiary w Jezusa.
– Folklorystyczne obyczaje związane z tym dniem mają podłoże agrarne, choć nawiązujące do chrześcijańskiej tradycji. Do dziś w niektórych polskich parafiach podczas nabożeństw upamiętnia się śmierć św. Szczepana święceniem owsa. Ma to zapewnić urodzaj. Dawniej ziarno sypano w kościele, na kapłana, zaś po mszy obsypywali się nim przed kościołem wierni – informuje etnograf, Weronika Sierotwińska.
Z tradycją tą wiąże się również przysłowie ludowe: „Jaka pogoda w Szczepana panuje, taka na luty nam się szykuje”.
– W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia bawiono się radośniej niż 25. grudnia. Na prowincji był to czas kawalerskich zalotów. Od świtu chodzili po wsiach tak zwani „śmieciarze”, którzy kładli słomę przed domostwami. Na ich wizytę dziewczęta przygotowywały gorzałkę oraz zakąskę, po czym zaczynała się biesiada, nierzadko wieńczona zrękowinami. Właśnie od tego zwyczaju pochodzi termin „słomiane zaloty” – dopowiada dr Sierotwińska.
(TO-RT)